W ostatniej miejscowości przed granicą republiki mnichów, leżącym 15 km za Lerissos
- Ouranopoli, centrum osady chyba nadmiernie podporządkowano gustom wczasowiczów. Miejscowość stała się jednym z wiodących kurortów zapewne dlatego, że pełni rolę głównej bramy do autonomicznego okręgu Athos. Tutejsze plaże - ciągnące się z przerwami przez kilka kilometrów na północ, piaszczyste, ale wąskie i zatłoczone - na pewno nie należą do najlepszych na
Półwyspie Chalcydyckim. Jeśli ktoś musi spędzić tu cały dzień w oczekiwaniu na wjazd do republiki Athos, najlepiej zrobi, wybierając się łodzią wycieczkową albo
wypożyczoną motorówką na pobliski miniarchipelag
Drenia, z niemal tropikalnymi plażami i tawernami na każdej większej wysepce.
Spędzając
wakacje w Ouranuopolis z daleka rzuca się w oczy bizantyjska
wieża Phosphori, stojąca koło przystanku autobusowego. Przez niemal 30 lat mieszkał w niej Sydney Loch, autor książki Athos: the Holy Mountain (Athos: Święta Góra), wydanej po jego śmierci, w 1957 r., i nadal będącej znakomitym, choć obecnie już nieco nostalgicznym przewodnikiem po klasztorach.
Wzdłuż południowo-zachodnich brzegów Athos pływają z Ouranuópolis na zmianę
promy. W sezonie promem lub innym statkiem można odbyć trzygodzinną
wycieczkę wzdłuż wybrzeża Athos w przepisowym oddaleniu 500 m od brzegu, wymaganym przez władze klasztorne ze względu na niepożądaną obecność kobiet.