Wielka świątynia słońca w
Abu Simbel streszcza monumentalizm Nowego Państwa u szczytu jego potęgi, gdy
Ramzes II (1304-1237 p.n.e.) prowadził wojny kolonialne od Doliny Bekaa w Libanie po IV kataraktę. Aby wywrzeć na Nubijczykach wrażenie swą mocą i majestatem, nakazał wykuć w zboczu górskim cztery olbrzymie posągi. Ich nieruchome spojrzenie witało podróżnych wjeżdżających z Afryki do Egiptu. Świątynia została tak zbudowana, by promienie słoneczne docierały do sanktuarium dwa razy w roku - w dniu urodzin Ramzesa i w rocznicę jego koronacji. Deifikowany faraon praktycznie przesłania boga słońca Re-Horachty, któremu świątynia jest nominalnie dedykowana, podobnie jak w sąsiedniej budowli, również wykutej w skale, jego żona
Nefertari usuwa w cień Hathor.
Pierwszym Europejczykiem od czasów starożytnych, który ujrzał
Abu Simbel, był szwajcarski podróżnik J.L. Burckhardt. W 1813 r. odkrył świątynię prawie zupełnie zasypaną piaskiem. Choć Belzoni zdołał później oczyścić wejście, brak skarbów zniechęcał do dalszych wysiłków i świątynię wkrótce znowu zasypał piasek tak drobny, "że każda cząsteczka nadawałaby się do klepsydry". Historia ta powtarzała się przez cały wiek XIX. Gdy Robert Hay, robiąc odlew twarzy północnego kolosa, pozostawił resztki gipsu, Amelia Edwards nakazała swoim wioślarzom usunąć zniekształcenia i zamalować białe plamy kawą. Spowodowało to konsternację kucharza, który "nigdy jeszcze nie karmił gościa z ustami szerokości trzech i pół stopy". Odsłonięta ostatecznie świątynia stała się największą atrakcją rejsów po Nilu organizowanych przez agencję
Thomasa Cooka.
To właśnie perspektywa utraty Abu Simbel po wybudowaniu Wysokiej Tamy skłoniła UNESCO do zorganizowania operacji ratującej w latach 60. nubijskie zabytki. Kruchy piaskowiec
Abu Simbel wzmocniono zastrzykami żywicy syntetycznej, a potem pocięto ręcznie na 1050 bloków o wadze do 30 ton. Dwa lata po wycięciu pierwszego bloku, świątynię złożono z powrotem 210 m za (i 61 m ponad) oryginalnym miejscem. Zbudowano też sztuczną górę, by przypominała poprzednie położenie zabytku. Cała operacja (1964-1968) kosztowała 40 mln $ i wciąż jeszcze jest spłacana (prawdopodobnie są na to przeznaczane wpływy z opłat za egipskie wizy turystyczne). Międzynarodowej komisji zajmującej się ratowaniem
Abu Simbel przewodniczył polski archeolog prof. Kazimierz Michałowski.
By zobaczyć niezwykłe Abu Simbel warto sprawdzić
oferty Last Minute na wakacje w Egipcie.