Zdrowie w Brazylii

Pogoda w Brazylii

Dzisiaj, 17.12 27°C
Żadne szczepienia ochronne nie są wymagane. Ze względu jednak na dość spore ryzyko zakażenia różnymi chorobami zalecamy zaszczepić się przeciw żółtej febrze, durowi brzusznemu, tężcowi i błonicy, polio oraz gruźlicy. Poza tym koniecznie należy przyjmować środki antymalaryczne.

Inne groźne choroby spotykane w Brazylii to: dunga, trąd i leiszmanioza, zapalenie wątroby, choroby weneryczne. Należy również uważać na małe insekty, występujące na plażach - Bichos de pé - podobne do naszych kleszczy. Zalecamy noszenie obuwia podczas spacerów po plaży i piaszczystych glebach.

Opinie o miastach w Brazylii

4,8
Fortaleza drivex
...Poczulam sie jak Kolumb,stanawszy na pudniowej polkuli... Ogólnie: Oczarowana ...po 13 godzinach lotu ,ladujemy na rozgrzanej poludniowej polkuli..a w Kraju snieg i zimno...Palmy,goraco,rozesmiani,roztanczeni Brazylijczycy juz na lotnisku witaja nas jeszcze cieplej.Potem hotel,tu tez sympatyczne spojrzenia obslugi..Potem pokoj i powitanie z Atlantykiem,jakim cieplym..Choc szybko zapada zmrok idziemy na plaze zamoczyc nogi ,bo przeciez jak tu nie dac sie ochlapac cieplym falom bezkresnego oceanu...
Atrakcje turystyczne: Organizowane wycieczki sa atrakcyjne...mozna jednak samemu zorganizowac sobie wypady...Godne polecenia sa buggi...Byc w Brazylii,znaczy jechac na buggi,po plazy,wsrod skal,niczym przez kanion dopasc lagune,ktora jest jedyna slodka woda w pustyni bialego piachu...Spacery wzdluz plazy,do Beberibe ,to super sporcik ,ale uwaga...tylko godziny przedpoludniowe,potem goraco,albo przyplyw moze nas zaskoczyc i nie ma powrotu plaza....Wieczorki folklorystyczne,to tez kulturalna rozrywka,ujmujace tance,stroje przenoszace nawet w ta Brazylie srodkontynentalna.Wycieczka do Fortalezy,miejsca ladowania przenosi nas do wielkiego miasta,pelnego wysokosciowcow,wielkiej 2-milionowej aglomeracji,gdzie tetni zycie,jest bardzo wesolo,a zycie toczy sie predko...Wycieczka do dzungli brazylijskiej,z plantacja trzciny....to inny swiat ,pelen niecodziennych atrakcji i niespodzianek...pewno wiele jest jeszcze miejsc cudownych,ale czasu malo i tez kosztowne ....
Aktywny wypoczynek: Spacery po plazy,spacery i jeszcze raz spacery...Poza tym plywanie w morzu,jak kto umie,masaze fal morskich,swietne...no i baseny...Dogodne polozenie basenow sprawia,ze mozna prosto z morza skorzystac z kapieli w basenie...no i tu organizowane sa rozne zabawy ruchowe przez animatorow.W basenie i na plazy mozna sie poruszac swietnie,a wieczorami w rytmie muzyki brazylijskiej przetanczyc cala noc sambe....Mozliwosc korzystania z Aqua Parku,przenosi nas w kraine zabaw dziecinnych,z mozliwoscia obcowania ztutejsza bogata flora i fauna...Paw,brazylijskie kury i nieznane mi futrzaczki licza okrazenia ,ktore plynac pokonujemy malpia wyspe...w przerwach popijajac mleko kokosowe prosto ze schlodzonego orzecha...W jeziorku przy hotelu mozna bylo wykazac sie zdolnosciami wedkarskimi i lowic na patyk TAKIEEE RYYYBY.oczywiscie potem wrzucalismy je z powrotem .Ale byla frajda...Jeziorko to nazwalam sobie po swojemu OBRIGADO,co znaczy dziekuje....Bo ono tez bylo cudowne...
Życie nocne: Urozmaicone wieczorki sprawiaja,ze nie ma czasu na nude..Wieczory folklorystyczne,wystepy zespolow wokalno-tanecznych,wystepy wokalistow,pokazy capoiery...w zupelnosci wypelnia czas wieczorem,a potem dyskoteka do upadlego,bo rytmy brazylijskie zwalaja z nog,a potem disco on the beach...z roznego smaku caipirinia....och,chce sie tam byc...Jak na polozenie tego hotelu zycie nocne wystarczajaco bogate,no i tez zalezy od integracji z towarzystwem...nam sie UDALO!!!Teraz pozostaly tylko nagrania zespolu Semaforo Do Forro...super-polecam,przenosza do Ceary,regionu ,ktory goscil i upajal nas 10 dni...
Komunikacja: W obrebie wioski tylko piesze wycieczki.Mozna wynajac rowniez taksowke,lub male autko..Z tym nie ma problemu,za kilka dolarow dojechac mozna wszedzie,nio z wyjatkiem Rio de Janeiro bo tam to juz tylko samolot.Ale tak daleko nie siegalismy...Nio i obowiazkowo buggi,po plazy,wsrod czerwonych niczym kanion skal..prosto do laguny,a tam kapiel w wodzie krystalicznie czystej..bez krokodyli...Poza tym hotel posiada wypozyczalnie samochodow,ale nikt raczej nie korzysta z tej opcji,bo lepiej wynajac mieszkanca wioski z autem i pedzic przed siebie,on dowiezie,poczeka i przywiezie...ceny umowne...
Jedzenie i restauracje: Jedzenie wspaniale,nic dodac,nic ujac!poprostu odjazd.Bufety szwedzkie przelewaly sie od proponowanych dan.Nigdy w przeciagu 10 dni nie powtorzyly sie dania.Zupy,miesa ryby serwowane w roznych postaciach nie do przejedzenia.Kosztujac chocby kazda z nich,nie bylibysmy w stanie sprawdzic wszystkiego.Roznorodnosc dan ,serwowana w kazdy dzien inna kuchnia,tudziez specjaly kuchni brazylijskiej pozwolily zatesknic za polskim zurkiem i kapucha ze schabowym...owoce i desery to juz osobny rozdzial...te pozwolily nam rozkoszowac podniebienia i dosladzac i tak bajecznie slodkie zycie nad Atlantykiem...
Zdrowie i bezpieczeństwo: nie ma problemu z dostawa lekow badz opieka lekarza.W razie koniecznosci zlozyc zamowienie na lek w recepcji i leki za dodatkowa ,symboliczna oplate dotra w ciagu kilku godzin.Lekarz rowniez przyjezdza na miejsce,o to juz troszczy sie personel hotelu..Zreszta polecam zabrac podstawowe leki p/goraczkowe,p/biegunkowe,choc oni maja swoje specyfiki..napewno panthenol,bo sloneczko nawet za chmurami ,operuje mocno,w koncu promienie padaja pod katem 90 st,to przeciez 3 stopnie ponizej rownika...jakis altacet na stluczenia,cos p/bolowego...nio ,ale najlepiej nie chorowac,w koncu jedziemy po odpoczynek...Jest bezpiecznie,na terenie hotelu jest bardzo bezpiecznie,nic nikomu nie zginelo,nikomu nic sie nie stalo...mozna tylko przestraszyc sie duzych zab,ewentualnie goniacych ,zwinnie jaszczurek,ale i one dodaja uroku temu miejscu.W miescie trzeba uwazac,jak wszedzie,zeby nikt nie okradl,nie zdarl lancuszka,czy nie wyrwal kamery...ale to juz wszystkiego mozna dowiedziec sie na miejscu...
Pogoda: W kraju zima,snieg brrrr...zimno...tam wiecznie cieplutko,nawet u schylku lata,w przeddzien jesieni...Upalnie,goraco,ocean cieplusi,a nawet 5-cio minutowe deszcze w tym czasie sa ochloda i czyms nawet swojskim,nie przerazajace,bo ulewne ,ale krotkotrwale...To byl przelom marca i kwietnia,oj dzialo sie pieknie...
Plaża: Plaza rewelacyjna,duza,szeroka do poludnia ,bo odplyw,popoludniu sie zweza,bo znow przyplyw.Czysciutko.Mnostwo muszli,takie sliczne z dziurkami...Lezaczki ,parasole...i brazylijskie cudowne slonce,cieplutki ocean,szumiacy,przypominajacy o korzystaniu z jego dobroci,bo czas plynie nieublagalnie i pora sie pozegnac ,moze do nastepnego roku...wroce tam napewno...do hotelu,do wspanialej Oslugi i wszystkich ,ktorzy przyczynili sie do bajecznie spedzonego urlopu,w tym raju,jakim okazala sie Praia das Fontes....

Brazylia na skróty