Bardzo podobały nam się nasze wakacje, ale wciąż jest wiele do poprawienia. Nasze oczekiwania były wyższe.
Zakwaterowanie
Zostaliśmy zakwaterowani na samym końcu ośrodka, daleko od plaży, co wcale nam nie przeszkadzało. Nie przeszkadzał nam nawet mały pokój, ale to, jak duże były różnice między poszczególnymi miejscami zakwaterowania. Ktoś tam ma bungalow z prywatnym basenem, nie masz wyjścia, musisz przejść obok niego (ścieżka nie prowadzi nigdzie indziej), a on patrzy na ciebie jak na niechluja z „najbiedniejszego” miejsca zakwaterowania. To jest denerwujące.
Wyżywienie
Jeśli chodzi o jedzenie, nie mam żadnych zastrzeżeń. Wybór jest duży, obsługa pomocna, a obsługa przyniesie Ci napój, przygotuje naleśnik lub makaron, podczas gdy Ty czekasz. Wszystko świeże, pyszne, bardzo różnorodne.
Obsługa w hotelu
Jeśli chodzi o usługi hotelowe, są one świetne. Wi-Fi w recepcji działało całkiem dobrze, koktajle były pyszne, a personel bardzo miły i pomocny. Natomiast programy animacyjne są bardzo kiepskie. Znacznie poniżej średniej w porównaniu z Egiptem, a to dlatego, że kraj ten był w dużej mierze „kontrolowany” przez francuskich animatorów, którzy niechętnie mówią po angielsku. Mieliśmy wrażenie, że wiele z tych zajęć było przeznaczonych tylko dla „ich” ludzi, a nasz animator gdzieś utknął.
Plaża
Plaża była pełna glonów, co nam nie przeszkadzało aż tak bardzo, ale za to mnóstwo irytujących Masajów, którzy próbowali nam coś sprzedać. Piasek jest przyjemny, a morze czyste. Zawsze można wynająć leżaki, ale nawet tutaj trzeba trochę wstać i położyć tam ręcznik.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate