Luksusowe wakacje za te same pieniądze co Turcja czy Wyspy Kanaryjskie, a jednak zupełnie inne przeżycie. Jedynie 10-godzinna podróż jest męcząca. Ale wynik przekroczył oczekiwania. Następnym razem przynajmniej na 10 dni, w tym 2 dni na safari.
Zakwaterowanie
Mieliśmy szczęście z pokojem, dostaliśmy jeden z najlepszych z balkonem z bezpośrednim widokiem na basen i ocean, jakieś 30 metrów od plaży, bez dodatkowych opłat. Dostępne są także pokoje z prywatnym basenem lub wanną z hydromasażem. Teren w lokalnym stylu, bardzo ładny, wszystko zielone, zadbane, wszędzie palmy. Zdrowie wszystkich, samo jumbo, hakuna matata, tyczka, wszyscy się śmieją, miło... Codzienne sprzątanie, dekoracje, drobne kwiatki, bardzo nam się podobało. Nawet bez napiwku, ale jeśli zostawisz dolara, miejscowe dziewczyny będą zadowolone.
Wyżywienie
Najlepsze wakacje w historii. Jest w czym wybierać, praktycznie wszystko smakowało, codziennie trochę ryb, były też owoce morza, w restauracji kuchnia afrykańska - czyli słabsza, doskonałe słodycze i przede wszystkim nieopisanie dobre owoce. Kto nie próbował na plaży ananasa i mango od lokalnego sprzedawcy, ten nawet nie musiał tu zaglądać. Drinki przy barze są słabsze, ale nadal nalewam oryginalną colę, fantę i sprite'a, bez postmixu.
Obsługa w hotelu
Korzystaliśmy jedynie z WiFi (w nieco inny sposób niż ofiko :), które jest płatne inaczej, ale zasięg na całym terenie i na plaży, raj dla dzieci. Bilard w recepcji za 6 USD za grę, korty tenisowe być może za darmo. Klasyczna siatkówka plażowa na plaży, polo, rzutki, petanque w basenie. I tak ma się ochotę po prostu położyć się i wpatrywać przez cały czas w piasek i turkus.
Plaża
Charakterystyka - biały piasek drobny jak gładka mąka, muszle i Masai. Albo zachowujesz przyzwoitość i dystans i nie odzywasz się do nich cały czas, albo któryś z nich i tak cię złapie, nie możesz się oprzeć i zostawiasz mu kilka dolarów w sklepie. Stoją tam cały dzień, patrzą na ciebie zza linii, którą ochroniarze wyryli w piasku, i nie mogą do ciebie do końca dotrzeć, ale gdy tylko wyjdziesz do morza, są blisko ciebie i nadchodzą bomby, trudno się oprzeć. To denerwujące, na szczęście z leżaka można i trzeba je ignorować. Leżaki i parasole, a zwłaszcza luksusowe łóżka na plaży za darmo i nigdy nie są w pełni zajęte. Huśtawki, hamaki, palmy stymulacyjne i drzewa – po prostu luksus. To, co Cię zaskoczy i zatrzyma, to przypływy i odpływy, polecam poczytać coś na ten temat przed wyjazdem na Zanzibar, to był brutal, choć tutaj było tylko około 50-100 metrów. Ale i tak poranek spędziliśmy bardziej na plaży i na basenie, nikt nie chciał jechać tak daleko w morze.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate