Klient chciał pozostać anonimowy
Zweryfikowana opinia (Invia.cz) Data pobytu 4.6. - 25.6.2024 Oceniono: Czerwiec 2024
Rey Carlos Ocena: 3.5/5 Wyspy Kanaryjskie, Gran Canaria
Lobby hotelowe i ogród jak z bajki (naprawdę piękne). Personel w porządku. Zameldowanie poszło dobrze, dali nam zrekonstruowany pokój, zostawiamy windę na piętrze, na którym powinniśmy być, na podłodze jest bałagan. Pierwsza myśl była taka, że któryś z gości narobił bałaganu i odpuścił. Pokój na pierwszy rzut oka wygląda ładnie, ile pieniędzy, tyle muzyki, nie spodziewałem się luksusu. Łazienka: prysznic - piasek (dużo piasku). Szuflada - kilka czarnych długich włosów + obie szuflady połamane. Sypialnia: szafy bez drzwi, tylko kostki gipsowo-kartonowe. Kuchnia: stara, rozpadająca się, nie działające szuflady. Nie jesteśmy ludźmi problematycznymi, jakoś się pozbieraliśmy i wyszliśmy na zewnątrz. Po powrocie do pokoi hotelowych spotkała mnie największa niespodzianka na świecie: karaluch przebiegł całą kuchnię i się ukrył. W ciągu ostatnich 2 lat podróżowałem w to samo miejsce, z rezerwacjami u Was, do hoteli 2** i NIGDY nie doświadczyłem lotu muchowego, ale w tym 3*** hruza Rey Carlos nie mam dalszych komentarzy. Po 12-godzinnej podróży ponownie przenieśliśmy się do innego pokoju, po tym jak w recepcji powiedziano mi, że to po prostu nieszkodliwe zwierzę (nie będę wyjaśniał, jak to brzmiało, ale nie było to przyjemne i wcale nie jest grzeczne napisz to tutaj). Mieszkali w innym pokoju, przed remontem, w opłakanym stanie, ale przynajmniej nie mieli współlokatorów. Sprzątali pokój, dla śmiechu. W bidecie, z którego nie korzystamy, przez pierwsze dni dostało się trochę piasku, celowo go tam zostawiliśmy i został tam przez całe wakacje. Zapominają zmienić ręczniki (mimo że zasady hotelu mówią, że muszą co drugi dzień). W ciągu 21 dni pościel została zmieniona tylko raz na życzenie. Ta sprawa z Reyem Carlosem... nawet nie 1* tutaj, ale lata świetlne od 3*.
Lobby hotelowe i ogród jak z bajki (naprawdę piękne). Personel w porządku. Zameldowanie poszło dobrze, dali nam zrekonstruowany pokój, zostawiamy windę na piętrze, na którym powinniśmy być, na podłodze jest bałagan. Pierwsza myśl była taka, że któryś z gości narobił bałaganu i odpuścił. Pokój na pierwszy rzut oka wygląda ładnie, ile pieniędzy, tyle muzyki, nie spodziewałem się luksusu. Łazienka: prysznic - piasek (dużo piasku). Szuflada - kilka czarnych długich włosów + obie szuflady połamane. Sypialnia: szafy bez drzwi, tylko kostki gipsowo-kartonowe. Kuchnia: stara, rozpadająca się, nie działające szuflady. Nie jesteśmy ludźmi problematycznymi, jakoś się pozbieraliśmy i wyszliśmy na zewnątrz. Po powrocie do pokoi hotelowych spotkała mnie największa niespodzianka na świecie: karaluch przebiegł całą kuchnię i się ukrył. W ciągu ostatnich 2 lat podróżowałem w to samo miejsce, z rezerwacjami u Was, do hoteli 2** i NIGDY nie doświadczyłem lotu muchowego, ale w tym 3*** hruza Rey Carlos nie mam dalszych komentarzy. Po 12-godzinnej podróży ponownie przenieśliśmy się do innego pokoju, po tym jak w recepcji powiedziano mi, że to po prostu nieszkodliwe zwierzę (nie będę wyjaśniał, jak to brzmiało, ale nie było to przyjemne i wcale nie jest grzeczne napisz to tutaj). Mieszkali w innym pokoju, przed remontem, w opłakanym stanie, ale przynajmniej nie mieli współlokatorów. Sprzątali pokój, dla śmiechu. W bidecie, z którego nie korzystamy, przez pierwsze dni dostało się trochę piasku, celowo go tam zostawiliśmy i został tam przez całe wakacje. Zapominają zmienić ręczniki (mimo że zasady hotelu mówią, że muszą co drugi dzień). W ciągu 21 dni pościel została zmieniona tylko raz na życzenie. Ta sprawa z Reyem Carlosem... nawet nie 1* tutaj, ale lata świetlne od 3*.
Zakwaterowanie
To wielka katastrofa.
Wyżywienie
Nie wykorzystali tego.
Obsługa w hotelu
Nie istniejące
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate
Czy ta recenzja była pomocna? (0) (0)