Ten hotel to prawdziwy paradoks. Z jednej strony, duży i na pierwszy rzut oka zadbany obiekt, który obiecuje wiele. Z drugiej – skrywa liczne niedoskonałości, które ujawniają się dopiero po bliższym przyjrzeniu. Na przykład, przy basenach brakuje parasoli przeciwsłonecznych – tylko pięć miejsc oferuje cień, reszta jest skąpana w palącym słońcu, co może być męczące dla tych, którzy pragną trochę odpocząć od gorąca.
Zasady zakazujące rezerwacji leżaków są czysto teoretyczne – już od 8:30 rano leżaki są „zajęte” przez ręczniki, co sprawia, że trzeba wcześnie wstać, by znaleźć dla siebie miejsce. Sprzątanie w hotelu jest bardziej symboliczne niż rzeczywiste – powierzchowne i niedokładne. Pościel, choć wygodna, nie była zmieniona ani razu podczas pobytu, co pozostawia wiele do życzenia.
Wieczory w hotelu to osobna opowieść – niestety, niezbyt fascynująca. Animacje są jakby żywcem wyjęte z przedstawień szkolnych – mimo wysiłków animatorów, program rozrywkowy jest po prostu nudny i nieciekawy. A gdy zegar wybija 22:30, muzyka milknie, światła gasną i życie hotelu zamiera, pozostawiając gości w poczuciu, że czas w tym miejscu płynie nieubłaganie wolno.
Jednak nie wszystko jest takie złe. Drinki są naprawdę świetne – dużo alkoholu, szeroki wybór i świetny smak. Obsługa również zasługuje na pochwałę – zawsze miła, pomocna, gotowa spełnić życzenia gości.
Jedzenie, choć smaczne, nie dorównuje standardowi, którego można by oczekiwać po takiej cenie. Wybór jest bardzo ograniczony, co często zmusza gości do jedzenia tego, co jest dostępne, a nie tego, na co mają ochotę.
Dodatkowo, po przyjeździe do pokoju czekała butelka wody – miły gest na początek. Niestety, później wodę można było jedynie kupić w barze lub automacie, a napełnianie własnych butelek wodą z automatów było zabronione. Było to dość niewygodne i irytujące, zwłaszcza w gorącym klimacie.
Podsumowując, hotel ten można ocenić na 2 z 5. Idealny dla osób mało wymagających, które potrafią przymknąć oko na pewne niedociągnięcia, ale dla tych, którzy oczekują czegoś więcej
Zakwaterowanie
poPokój w hotelu na pierwszy rzut oka robi wrażenie – duży, przestronny, a co najważniejsze, z pięknym widokiem na morze, za który warto było dopłacić. Jednak po kilku chwilach można dostrzec ukryte mankamenty, które odbierają mu urok. Pokój znajduje się tuż nad kuchnią, co oznacza, że każdego ranka budzi nas nie tylko zapach przygotowywanych posiłków, ale i odgłosy śmieciarki, która przyjeżdża wcześnie rano. Na szczęście pokój mieści się na czwartym piętrze, co choć trochę redukuje natężenie dźwięków.
Sprzątanie pokoju pozostawia wiele do życzenia – jest wykonywane bardzo powierzchownie. Ręczniki są wymieniane tylko wtedy, gdy zostawi się je na podłodze, a pościel nie była zmieniana ani razu podczas pobytu. Mimo tych niedociągnięć pokój ma jednak swoje zalety – jest cichy i dobrze wyizolowany, dzięki czemu nie słychać odgłosów innych gości. To zapewnia odrobinę spokoju w tym pełnym sprzeczności hotelu.
Wyżywienie
Posiłki w hotelu pozostawiają mieszane uczucia. Choć jedzenie jest smaczne, to wybór jest bardzo ograniczony – jedna restauracja serwuje niemalże to samo każdego dnia, co może szybko się znudzić. W ofercie brakuje regionalnych potraw, choć w menu znajdziemy owoce morza, takie jak krewetki i ośmiornice. Te dania są wyjątkowo dobrze przygotowane, ale nie rekompensują one braku różnorodności.
Z drugiej strony, deserami hotel potrafi naprawdę zachwycić – ciasta są przepyszne i stanowią jasny punkt w menu. Niestety, jakość serwowanego wina pozostawia wiele do życzenia – nalewane jest z dużych pojemników, a nie podawane z butelek, co odbiera mu elegancji i smaku. Na śniadanie można natknąć się na jajecznicę z proszku, co jest kolejnym dowodem na to, że jak na hotel o tym standardzie, oferta kulinarna jest dość uboga i mogłaby być zdecydowanie lepsza.
Obsługa w hotelu
Hotel niestety nie zachwyca również pod względem dodatkowych usług. Choć miałem pokój typu deluxe z dostępem do basenu przeznaczonego wyłącznie dla dorosłych, to okazało się, że takie udogodnienie to za mało, by mówić o prawdziwym luksusie. Dodatkowe atrakcje, które mogłyby urozmaicić pobyt, były niemalże nieistniejące, co sprawia, że oferta hotelu staje się jeszcze mniej atrakcyjna.
Co więcej, nawet w barze przy basenie, który powinien być miejscem relaksu, można było natknąć się na niedociągnięcia. W środku dnia, około godziny 13, zabrakło tam lodu – rozpuścił się i nie został uzupełniony. Taki drobiazg może nie wydawać się kluczowy, ale w upalny dzień, gdy człowiek liczy na orzeźwiający napój, takie braki są szczególnie odczuwalne i rozczarowujące. Wszystko to sprawia, że hotelowi brakuje dbałości o detale, które mogłyby uczynić pobyt naprawdę wyjątkowym.
Plaża
Plaża, choć obiecywała piękne widoki, okazała się kolejnym rozczarowaniem. Aby się na nią dostać, trzeba przejść dość spory kawałek spacerem, co mogłoby być przyjemne, gdyby nie fakt, że droga prowadzi przez liczne schody, co może być uciążliwe, zwłaszcza w upalny dzień. Sama plaża jest publiczna, a co za tym idzie – zazwyczaj zatłoczona, co utrudnia znalezienie wolnego miejsca do wypoczynku i odbiera jej urok.
Dla osób szukających spokoju i relaksu przy szumie fal, miejsce to może nie spełniać oczekiwań. Niestety, brak bezpośredniego dostępu do bardziej kameralnej, prywatnej plaży to kolejny punkt, który sprawia, że hotel nie wyróżnia się pod względem lokalizacji ani komfortu oferowanych usług.