Zobacz poszczególne sekcje. Ogólnie - zadowolenie i dobrze spędzony tydzień z rodziną.
Zakwaterowanie
Budynek był największym z należących do kompleksu. Sala była przestronna, przez cały czas było cicho. Windy były dość małe jak na nasz gust, ale zmieściły się w nich dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci (nawet z jednym napompowanym kółkiem) (ale jest dość ciasno - ludzie, którzy nie należą do siebie, wolą nie jeździć tą samą windą). Dzieci docenią możliwość rzucania piłeczkami z podłogi (numer piętra do wyboru) po okrągłych schodach. Dorośli zapewne docenią mniejsze szukanie zatopionej piłki na parterze za pomocą latarki w telefonie komórkowym… Basen był regularnie czyszczony i czyszczony, nawet jeśli co rano spacerowały tam mewy (stare karmiły młodą, który miał dla siebie brodzik z brodzika dla dzieci). Wywóz śmieci wcześnie rano jest specyficzny, a opróżnianie szklanych pojemników na pewno nie daje spokoju – w pierwszych dniach czujesz, że w pobliżu zepsuła się ciężarówka z szybami. Do końca tygodnia przynajmniej uniesiesz brwi ze snu. Jeśli chodzi o sam apartament - byliśmy zadowoleni. Dwa pokoje, kuchnia i aneks kuchenny (w tym sztućce, talerze, miski itp., itp.). We Włoszech poznajesz też po tym, że w kuchni nie ma czajnika, ale jest ekspres do kawy i dwa dzbanki do mokki. Łazienka ze wszystkim, czego potrzebujesz. Miejsc do spania pod dostatkiem, myślę, że nawet o szóstej byśmy tam spali. Balkon był przestronny, chociaż nasza trójka dzieci nieustannie próbowała rzucić wszystko wszędzie, nie mogły go całkowicie wypełnić. Rolety są świetne - łatwe w obsłudze, kilka opcji pozycjonowania, tylko ściąganie i ściąganie zrobiło trochę bałaganu (co - jak wiele innych czynności - jest zabronione podczas ciszy nocnej i popołudniowej).
Wyżywienie
Nie oceniam, kupiliśmy jedzenie lub sami je przygotowaliśmy. Pobliska piekarnia oferowała bardzo dobre wypieki, co nas tak uzależniło, że zabraliśmy do domu jeszcze dwie bagietki w walizce. Po drugiej stronie hotelu na rogu znajduje się sklep spożywczy, w którym można dostać wszystko, czego potrzebujesz iw dobrej jakości. Takie nektarynki smakowały jak te, które można kupić w czeskich sklepach, absolutnie luksusowe przeżycie. W pobliżu grupa facetów sprzedających smaczną i gigantyczną pizzę gwarantuje, że porozmawia z tobą w twoim języku, bez względu na to, skąd jesteś. Nie polecam restauracji na pobliskim rondzie (obok wypożyczalni rowerów wodnych) na obiad. Wydaje mi się, że smaczniejszego łososia jadłam już w kilku miejscach (m.in. w Czechach) i mogę też spalić podane z nim warzywa.
Obsługa w hotelu
Poza basenem nie korzystaliśmy z niczego innego (np. sprzątanie, zmiana ręczników). Właściwie tak - skończyła się bomba gazowa i kiedy zadzwoniłem zgodnie z instrukcją na laminowanym papierze, który zostawiliśmy w pokoju, w ciągu pół godziny mieliśmy nową bombę. Bez problemu.
Plaża
To był krótki spacer do plaży, zarezerwowaliśmy parasol gdzieś w 20. rzędzie. Nie było problemu być tam, a nawet tuż przy plaży na kocu (kiedy dzieci chciały budować z piasku lub wszyscy chcieliśmy pływać). Czystość oczek, piękny piasek, stopniowe wejście do wody (nawet podczas przypływu). Człowiek stał po pas nawet sto metrów od brzegu. Czystość morza jest wątpliwa, przez kilka dni pływało tam coś w rodzaju porośniętych mchem jagód laurowych. Na powierzchni widoczne były również plamy oleju. Ale ogólna satysfakcja, byliśmy już raz w okolicy, więc mniej więcej wiedzieliśmy, czego się spodziewać.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate