Moje najgorsze wakacje, chcieli mnie umieścić w piwnicy, piwnicy bez okna, bez dostępu powietrza, bez kontaktu z otoczeniem, w izolatce. A alternatywnym rozwiązaniem był pokój przy drodze i obok domu przeznaczonego do rozbiórki, ogrodzona półruina, a co najgorsze, zupełnie pod górką, z największym wzniesieniem, więc wystarczyło podejść pod górę do centrum i nie ma gdzie usiąść na ławce.
Zakwaterowanie
Najgorzej, pokój na parterze, okno ok. 1 m nad ziemią, przy ruchliwej drodze, tuż pod oknem, przed oknem zatrzymują się taksówki i inne samochody, w pokoju trzy łóżka, brak stolika do siedzenia, tylko jeden stołek przed małym stolikiem z telefonem, odłączony od prądu, bez telewizora, bez radia, nic, gołe mieszkanie, kabina prysznicowa z WC bez ogrzewania, po włączeniu światła, siła ssania nad prysznicem automatycznie i dlatego zimno do wanny, brak półki w łazience, brak szklanki do picia, szafka tylko na bluzki, półdługa, nie na długi płaszcz, wąskie przejście do okna i pomiędzy łóżkiem pojedynczym a łóżkiem podwójnym , to było najlepsze w całym pokoju, wysoki materac, miękka, ale tylko jedna mała poduszka, absolutnie nie wystarczająca do komfortowego snu, temperowanie przez klimatyzator, nawiewane powietrze poruszało zasłoną i zasłoną oraz wirowało powietrze w pomieszczeniu pokój dla roztoczy, pokój kar.
Wyżywienie
Śniadanie, miód, dżem, nutella, margaryna, trójkąty sera, najmniejsze, jajka na twardo, salami w plasterkach, połówki, pomidory w plasterkach, cukinia pieczona, kiełbasa plasterki w sosie czerwonym, sos żółty, zupa, zimno , kostki świeżego sera gervé, kostki słodkiego deseru, sałatka jajeczna z ziemniakami i kapustą pekińską, pieczywo krojone, herbata, mleko, cytryna, kakao w proszku, cukier, ketchup. sok z cytryny, czasem majonez, dostępna kuchenka mikrofalowa, tylko małe filiżanki do herbaty, te najmniejsze, sztućce, serwetki, woda
Obsługa w hotelu
Jadalnia w piwnicy, piwnica, dojście wąskimi krętymi schodami bez poręczy, klimatyzacja wyłączona, włączona tylko na ostatnie dwa dni, w zimie śniadanie, w zimie recepcja i świetlica, nieogrzewane, główne wejście do hotelu, drzwi można było zamknąć z drugiej strony drzwi wejściowe były nadal uchylone, nie dało się ich zamknąć, więc chłód z zewnątrz przedostał się do wnętrza całego parteru, nikogo nigdzie, tylko recepcjonista za swoim biurkiem naprzeciw głównego wejścia , żadnej restauracji, żadnej kawiarni, absolutnie, absolutnie, zhola, nawet on, absolutnie nic.
Plaża
Nie było plaży, hotelu w centrum Stambułu.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate