Brudno w restauracji (pojemniki na sztućce, podgrzewacz do zup, blachy, w których jedzenie czekało na gości, filiżanki i szklanki itp. Higiena w restauracji na bardzo niskim poziomie, szef kuchni chodził po restauracji i resztki jedzenia, które wypadły na blat szwedzkiego stołu, swoimi dłońmi, bez rękawiczek, wkładał z powrotem do naczyń ogólnodostępnych, z których klienci hotelu następnie nakładali sobie posiłki. Szef kuchni przez jednego z gości został poproszony o pozbycie się karalucha biegającego po podłodze restauracji hotelowej, zakończyło się na tym, że po pierwszej próbie zdeptania go, karaluch uciekł pod inny stół - dla szefa kuchni problem został rozwiązany, a goście siedzący przy tym właśnie stole z karaluchem, zmienili miejsce, więc w sumie nic się nie stało... Pomijam, że jedzenie było mało różnorodne, był niewielki wybór posiłków, poprosiłam szefa restauracji po kilku dniach, aby pojawiły się w menu jakieś lokalne ryby lub owoce morza, więc kolejnego dnia dostaliśmy łososia na kolację. Tutaj plus za słuchanie gości. Brudno w pokojach, zalegający kurz sprzed kilku miesięcy w kątach pokoju, na lampce nocnej, w wentylacji łazienki, w klimatyzacji, która była zagrzybiała, tak jak silikon w brodziku w łazience. Drabinka od basenu chwiała się i jeden z gości przez to delikatnie rozciął sobie stopę wchodząc do basenu. Pomijam fakt, że przy basenie na leżakach i stolikach restauracyjnych goście palili papierosy jak smoki, z dziećmi nie było szans, żeby uciec od dymu, ani podczas zabawy na basenie, ani podczas posiłku. Dodatkowo, przestrzeń między drzwiami balkonowymi a podłogą miała kilka centymetrów, więc wszelkie robactwo sobie wchodziło i gryzło. Jedyny plus to miła i serdeczna obsługa zapewniona przez pracowników hotelu i restauracji.