Jakość mogłaby zostać znacznie poprawiona przy odrobinie większego wyrafinowania. Hotel mógłby być – biorąc pod uwagę jego cechy – bardzo dobry, ale tak nie jest. Tak, jest mnóstwo rosyjskich gości, ani na chwilę nie mogliśmy o tym zapomnieć!
Zakwaterowanie
Dostaliśmy pokój 1409. Poziom 4, powiedziała pani w recepcji. Szukaliśmy windy - nie ma. Zdecydowanie powinno to zostać podane w opisie! Poprosiliśmy o inny pokój ze względu na chorą nogę mojego męża. Pani zaproponowała dwie opcje: jedną byłaby ciemna, śmierdząca, wąska, niewentylowana dziura w okolicy restauracji. Drugi to pokój 3112, nad restauracją. Dostaliśmy go za dopłatą 30 EUR - bo był to pokój z widokiem na morze. Spojrzałem na pokój 1409, który byśmy otrzymali – i tak miałby widok na morze, więc +30 EUR nie jest do końca sprawiedliwe. Pokój 3112: Zaraz po wejściu poczuł się zapach stęchlizny z kanalizacji. W pokoju znajduje się filar, który bardzo przeszkadza, w wąskim pomieszczeniu trudno się poruszać. Wewnątrz znajdował się także stary, ogromny rozkładany fotel, dzięki czemu pomieszczenie było jeszcze węższe. Chociaż - ponieważ nie ma zbyt wiele miejsca do pakowania, wykorzystaliśmy to do przechowywania/pakowania jednej z walizek. Ciekawa jest funkcja włączników światła, które dają bardzo słabe światło. Użyliśmy klimatyzatora, aby wyeliminować zapach ścieków. Wymyśliliśmy inne rozwiązanie: na otwory odpływowe założyliśmy nylonowy worek, wpuściliśmy trochę wody, żeby zapach ścieków nie wracał już tak bardzo. W łazience ze ściany wystawały śruby, a na zawiasie sedesu osadzał się mocz, który był już tam zakamieniony. Krótki wieszak na ręczniki to „cały” wieszak. Sprzątaczki przyjechały dzień po naszym przyjeździe (nocleg zarezerwowaliśmy na wieczór), ale wtedy o nie nie prosiliśmy. Kolejne 4 razy, w przerwie po obiedzie, dwukrotnie budzili mnie pukaniem. Następnym razem poprosiłem o zmianę dużych ręczników - nie było żadnych. Wymieniono te dwa mniejsze - inaczej były podarte, obydwa były sitami. Za czwartym razem zamieciono miotłą z pokoju mały kamyczek, sprzątaczka włożyła mop do łazienki i tam wylała na niego wodę. Nie prosiliśmy też o więcej sprzątania. Od 9 do 11 wieczorem bardzo głośna, okropna muzyka!!! Wieczorem skorzystaliśmy z klimatyzatora, aby ściszyć okropnie głośną muzykę. DJ jest okropny!
Wyżywienie
Zawsze można było coś znaleźć, ale całe jedzenie było dość mdłe i zimne. Na śniadaniu lub na kolacji nie mogło zabraknąć także świeżego wypieku, m.in. pieczywo francuskie, jajka sadzone, wieczorem pieczone mięso, kotlet mielony, frytki.
Obsługa w hotelu
WI-FI jest słabe, powolne. Jedynie młoda pani w recepcji była zawsze miła, uprzejma i pomocna - przeważnie pracowała popołudniami i wieczorem. Któregoś ranka w recepcji był młody człowiek, zapytałem go, czy w pobliżu jest poczta/skrzynka pocztowa. Prawie się ze mnie wyśmiał, odpowiedział „nie” i powiedział swoje po turecku. Raczej niegrzeczne zachowanie. Pracownicy restauracji pracują w trybie ciągłym, w ciągu dnia wykonują też inne prace - mają co robić.
Plaża
Trzeba zejść z budynków, jest naprawdę blisko. Małe kamyczki, w środku nieco większe kamienie – buty do wody są praktyczne, ale można się bez nich obejść. Dość szybko robi się głęboko. Warto zejść wcześniej i zarezerwować sobie krzesło/łóżko (ja zeszłam przed śniadaniem), bo wtedy już go nie ma. Byli ludzie, którzy byli tam od kilku tygodni, małe drewniane domki zostały całkowicie wywłaszczone i zajęte, nikt inny nie mógł się tam dostać. Przydałoby się to ze sprzątaniem.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate