Klient chciał pozostać anonimowy
Zweryfikowana opinia (Travelplanet.pl) Data pobytu 8.10. - 15.10.2024 Oceniono: Październik 2024
Anadolu Hotels Didim Club (ex. Palm Wings Beach Resort) Ocena: 5/5 Turcja, Riwiera Egejska
Ogólnie w Turcji pierwszy i raczej ostatni raz. Hotel daleko ma nawet do trzech gwiazdek, oprócz recepcji właściwie nigdzie po angielsku się nie dogadasz, widać wszędzie że mocne nastawienie na napiwki i nawet jak nic ktoś nie pomógł z obsługi ale był w pokoju zobaczyć o co chodzi to stał i czekał aż mu się coś da. Zakaz palenia w wielu miejscach a zero przestrzegania i egzekwowania przez obsługę.
Ogólnie w Turcji pierwszy i raczej ostatni raz. Hotel daleko ma nawet do trzech gwiazdek, oprócz recepcji właściwie nigdzie po angielsku się nie dogadasz, widać wszędzie że mocne nastawienie na napiwki i nawet jak nic ktoś nie pomógł z obsługi ale był w pokoju zobaczyć o co chodzi to stał i czekał aż mu się coś da. Zakaz palenia w wielu miejscach a zero przestrzegania i egzekwowania przez obsługę.
Zakwaterowanie
Pokój mieliśmy wymieniany, po pierwsze zakwaterowanie z małymi dziećmi przy samym basenie gdzie pierwszej nocy impreza trwała do prawie pierwszej, drzwi wejściowe szczelne tak że miejscami można włożyć palca było, do tego same ściany raczej też niezbyt grube bo w pokoju jak na dyskotece głośno było. Plus zapychająca się toaleta w pierwszy dzień na szczęści po zmianie pokoju już było przynajmniej z tym. Drugi pokój dostaliśmy praktycznie na końcu a więc dość cicho jedynie słychać rozmowy sąsiadów jakby siedzieli u nas (grubość ścian) W drugim pokoju natomiast sporo takich niedociągnięć już które irytowały, po pierwsze zamek drzwi balkonowych a bardziej łańcuszek bo sam zamek dawno wyrwany i łańcuszek też więc dwa dni nie dało się zamknąć normalnie pokoju, druga rzecz to sejf który nie działał, światło na przedpokoju i przy wejściu nie działało, drzwi podobne jak w pierwszym pokoju, woda zimna leciała ponad 5 minut i dopiero po tym czasie zaczynała lecieć ciepła, wystarczyło pół godziny nie używać wody i znowu to samo. Telefon nie działał więc do zgłoszenia trzeba było gonić spory kawał do recepcji, za pierwszym razem przyszedł facet i stwierdził że do wszystkich usterek jest potrzebny serwis który przyjdzie za 10-15 minut (była godzina 20) i jakie było nasze zdziwienie kiedy o 23:30 ktoś zaczął tłuc w drzwi. Otworzyłem i grzecznie poinformowałem że dzieci już śpią więc niech wrócą jutro oczywiście zero komunikacji trzeba było iść po telefon i tłumaczyć na turecki. Jak nam wpadła zabawka dziecka pod sofe to przy okazji podniesienia znaleźliśmy kilka plastikowych kubków i parę śmieci po poprzednich gościach. Podłoga po sprzątaniu taka że skarpety dziecka całe czarne chwile po założeniu....
Wyżywienie
Wyboru jakiegoś mega dużego nie ma, sporo ciast, napoje na kolacji to jakieś nieporozumienie, przy czteroosobowym stoliku dwie szklanki, kelnerzy nie są skorzy aby przyjść i zapytać czy coś się chce do picia. Sztućce i talerze niestety brudne więc trzeba się przyglądać ja się bierze, kubki do kawy podobnie czasami dopiero piąty udało mi się złapać czysty a z talerzami szedłem do stolika z dwoma pustymi bo brudne ale głupio odłożyć na miejsce skąd się wzięło :D w snack barze mimo że do 17 otwarty to 16:20 zaczynają i to dość żwawo wszystko pakować w folie i chować do lodówek. Napoje w barach cienkich plastikowych kubeczkach
Obsługa w hotelu
Tak jak wyżej, niestety trudno z kimś się dogadać, o naprawienie rzeczy które w pokoju nie działały trzeba było prosić się dwa razy
Plaża
Plaża ogólnie całkiem ok zgodna z opisem głownie żwirek z piaskiem. Widać że sprzątali codziennie. Jedyny minus to facet który zbierał śmieci w trakcie plażowania perfidnie poszedł i wyrzucił je do morza (resztki jedzenia) dość blisko ludzi którzy się kąpali tam, aż dziwne że go ktoś do tej wody nie wrzucił tam
Czy ta recenzja była pomocna? (0) (0)