Źle reklamowano, samolot przyleciał do Izmiru zamiast do Bodrum (45 minut drogi), z 4-godzinną przesiadką - w takim czasie podróży mogłem pojechać na chorwackie wybrzeże. Potem w pracy nawet nękali mnie SMS-ami z prośbą o natychmiastową płatność. Następnego dnia, kiedy otworzyłem w domu maszynę, na której po raz pierwszy szukałem dróg, zdałem sobie sprawę, że miałbym 24 godziny na obejrzenie i zauważyłem, że ani cena, ani lotnisko nie odpowiadają pierwotnie reklamowanym - oczywiście w przeciwieństwie do innych biur podróży, nie przysłały automatycznego potwierdzenia, powinienem był zrobić zrzut ekranu . Zatem w środę du. przyjechaliśmy o 17:30, a wyjechaliśmy w następny wtorek o 22:35, czyli podróż trwała 6 dni. Rosjanie pomylili rezerwację biletów lotniczych, zdobycie nowego PNR od Sunexpress zajęło mi 10 godzin rozmowy - poradzili sobie, gdy przedstawiłem się po niemiecku jako Rita Szantho von Kisszolos, do tego czasu wszyscy urzędnicy odjeżdżali i mówili, że Nie mam rezerwacji, nie umiemy latać. Inni pasażerowie nie byli tak wytrwali, musieli słono zapłacić na lotnisku w obie strony. Lokalny przewodnik też jest skandaliczny. Choć opis programów specjalnych wciska się na lotnisku w rękę na ledwie czytelnej kserokopii, to nie ma na niej wskazanych cen, trzeba jednak spotkać się z ipse, który miał zaszczyt przybyć tam pierwszego dnia o godz. 11:00 odcinając w ten sposób jeden dzień i tak już krótszej podróży. Potem odwołał płatny wyjazd wieczorem, kłamiąc, że nikt z Bodrum nie jedzie do Pamukkale, i oczywiście pieniądze może zwrócić w połowie następnego ranka, przecinając kolejny dzień na dwa. Touroperatorzy współpracują gdzie indziej, a z hotelu był autobus mieszczący 60 osób, którym jechało 25 osób, gdyby nie kłamać, zmieścilibyśmy się w nim, ale kilku touroperatorów na wybrzeżu oferował także wszelkiego rodzaju wycieczki, w dodatku znacznie tańsze niż. Oczywiście nie mogłam tego wtedy wiedzieć, bo musiałam poczekać na dobrego pana ubranego na przyjęciu.
Zakwaterowanie
Dobry stosunek jakości do ceny, nieco zużyte, ale czyste. Sejf, klimatyzacja i lodówka działały, a wszelkimi problemami natychmiast się zajęli.
Wyżywienie
Jedzenie jest pyszne i różnorodne. Pod koniec mój miłośnik mięsa syn poskarżył się, że – choć było przygotowane inaczej – codziennie był tylko kurczak i klopsiki, a ja nie spodziewałam się w tej cenie wołowiny, baraniny czy droższego drobiu. Kelnerzy są szybcy, cały czas sprzątają ze stołów, tutaj naprawdę nie trzeba jeść z zamkniętymi oczami ze względu na obrzydliwe stoły pozostawione przez rosyjskich gości z mnóstwem resztek. Napoje: kawa jest dość zła. Wybór napojów bezalkoholowych jest wystarczający. Na szczęście alkoholu nie piję, kiedyś chciałam colę z rumem, ale nie było rumu. Było wino białe i czerwone, nie smakowałem, ale butelka nie zapowiadała się obiecująco, piwo z beczki, wódka i trochę likieru.
Obsługa w hotelu
3 zjeżdżalnie, które nieco przesadnie nazywane są aquaparkiem, czynne są po 1 godzinę rano i po południu. Wyjątkiem była sobota. Swoją drogą, są to zjeżdżalnie wysokiej jakości, nie zacinają się, nie drapią pleców, są bezpieczne dla najmłodszych, mogą bawić się nimi także dorośli. Pozostałe baseny również były utrzymywane w czystości i porządku. Godziny posiłków w ramach opcji all inclusive mają na uwadze wszystkich, zazwyczaj tylko o 11:30 i w południe, a także wt. Między 5 a 7 w ciągu dnia nie można znaleźć jedzenia. Napoje bezalkoholowe i kawę można także nalewać z automatów przez cały dzień, są one zamknięte od północy do 8:30 rano, więc osoby wcześnie wstające nie mogą pić kawy. Wolałbym nie reklamować animacji! Koncentrują się wyłącznie na imprezowaniu młodych ludzi, których wieczorem za dodatkowe pieniądze zabierają do dyskotek. Raz w ciągu dnia widziałem rzutki, a nocnych imprezowiczów też tam nazywano po imieniu. Żadnej zumby, aquafitnessu ani niczego innego, zwykłe zajęcia gdzie indziej i ogólnie nic dla normalnych gości hostelu. Wieczorem dla najmłodszych odbywa się minidyskoteka i na tym kończy się program. Ani przedstawienie, ani taniec, który poruszałby starsze osoby/dorosłych. Zamiast tego muzyka gra przez cały dzień z taką głośnością, że głośnik o stosunkowo małej mocy nieustannie brzęczy i trzeszczy. Może „animatorzy” chcą tym odstraszyć gości, żeby jeśli posłuchają muzyki w dobrej jakości, zapłacą za wycieczkę po dyskotece. Hostel dałby znacznie więcej, gdyby nie było tych tak zwanych animatorów, co tylko zwiększa rozczarowanie.
Plaża
2 minuty spacerem od hotelu do kamienistej plaży. Zatoka otoczona górami, bardzo piękna. Morze jest czyste, dość szybko się pogłębia, więc można dobrze pływać. Leżaki są, a w pewnym momencie rozdają ręczniki plażowe, czego się nie spodziewaliśmy. Warto zajrzeć do sprzedawców wzdłuż plaży, gdzie można znaleźć touroperatorów oferujących różne wycieczki w dobrej cenie - niestety zauważyliśmy to dopiero w sobotę, bo załączniki ipse zepsuły nam dni, ale mimo to udało nam się zarezerwować Aquapark na poniedziałek. Gdybyśmy pojechali z nimi również na wyspę Kos, byłoby to o 4 euro tańsze niż z aneksem, mimo że obaj podróżują minibusem na tę samą łódź według tego samego rozkładu.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate