Na początek napiszę z jakiego miejsca oceniam wyjazd. Trwało 9 dni (wraz z przyjazdem i wyjazdem) w środku sezonu, byliśmy parą, all inclusive, nie mamy dzieci. Naszymi oczekiwaniami były spokojne wakacje - leżenie nad morzem i basenem, zakupy w okolicy i pełna przygód wycieczka. Na początek powiem – nie wierz podanym czasom transportu z lotniska i na lotnisko, w obu przypadkach dodaj półtorej godziny (w najlepszym możliwym scenariuszu). W Turcji nie obowiązują przepisy ruchu drogowego takie, jakie znamy, kierowcy pozwalają sobie na robienie na drodze rzeczy, które są dla nas nie do pomyślenia. Podczas podróży z lotniska do hotelu, która trwała około 3,5 godziny, zatrzymaliśmy się na chwilę w miejscu odpoczynku. Radzę nie robić tutaj żadnych zakupów - nie dajcie się namówić na zakup perfum tutaj, bo w miejscu docelowym będziecie mogli wybierać spośród wielu ofert za ponad połowę ceny i to na każdym rogu. Warto zaznaczyć, że wszystkie markowe ubrania, na jakie natraficie podczas wakacji, są podróbkami i dotyczy to także dużych „outletów”, które mogą poszczycić się światowymi markami. W promieniu 5 kilometrów od hotelu znajdziesz setki sklepów i straganów sprzedających głównie to samo. W piątki w okolicy odbywa się specjalny targ, na którym można kupić przede wszystkim owoce, warzywa, orzechy, plastry miodu i tym podobne. Możliwości zakupowe mnie osobiście nie zachwyciły - nigdy w życiu nie widziałem tak rozległego obszaru z tak małą różnorodnością dostępnych produktów. Nie natrafiliśmy na sklepy z autentycznymi towarami – wszystko (!) jest oczywiście gorszej jakości, przeznaczone dla turystów. Wbrew temu, co się mówi, kupcy nie są zbyt pobłażliwi w handlu, wręcz przeciwnie, uparcie nalegają na wspomnianą cenę, a na dodatek okrutnie kłamią na temat jakości towaru. Polecam najpierw poświęcić trochę czasu i wybrać się na spokojny spacer po okolicy - to, co można znaleźć w jednym miejscu za 10 euro, kilka metrów dalej można znaleźć za 5 lub mniej. Pochwal się nieprzezroczystymi pudełkami po cukierkach – często ich zawartość zajmuje tylko jedną trzecią opakowania. Kupcy na ulicy będą na Ciebie krzyczeć ze wszystkich stron, ale jeśli zechcesz przejść, nic się nie stanie, jeśli nie odpowiesz.
Zakwaterowanie
Hotel był czysty, pokój był naprawdę mały, ale ładnie wyposażony. Sprzątanie było na miejscu, żadnych problemów (chociaż raz sprzątaczka przypadkowo wszedł do naszego pokoju o 3 nad ranem (!) - można tego uniknąć, jeśli się zamkniesz). Wifi nie było najszybsze, ale działało. Nie mieliśmy widoku na morze, ale balkon był całkiem przyjemny. W nocy nie przeszkadzał nam hałas z otoczenia ani wentylacja klimatyzacji na zewnątrz. Zakwaterowani byliśmy w budynku B, w porównaniu do budynku głównego nie zauważyliśmy żadnych wad – to nadal jeden kompleks. Rodziny z dziećmi najwyraźniej cieszyły się z basenu, pary takie jak my mniej. Nie ma spokojnej, a przynajmniej zacienionej części powierzchni wody. Leżaków i parasoli było jednak mnóstwo. Zjeżdżalnie otwierają się tylko w wybranych odstępach czasu, basen jest dostępny w godzinach 9:30-17:30. Wokół basenu mnóstwo rozrywek, głównie o charakterze rodzinnym, a jeśli się nudzicie, można podejść do animatora (który wygląda na całkiem sympatycznego gościa) i pograć np. w rzutki.
Wyżywienie
Przez pierwsze trzy dni dieta jest dość ciekawa, potem posiłki zaczynają się powtarzać i ostatecznie nie mamy wrażenia, że wszystko składa się mniej więcej z tych samych składników. Z drugiej strony nie było źle. Jedzenie było zawsze więcej niż wystarczające, zawsze był wolny stolik, zauważyłem jedynie małe kolejki przy ladzie z napojami. Tam też możesz poprosić o wystarczającą ilość wody butelkowanej – jeśli przyjdziesz po 4 butelki na osobę na jeden posiłek, dostaniesz je bez problemu. Wtorek to „dzień ryby”, na kolację serwowane jest rozbudowane menu dań rybnych i owoców morza. Polecam łososia, w przeciwnym razie lepiej powąchać przed jedzeniem. Pomiędzy posiłkami w pobliżu jadalni oraz na holu dostępne są „miejsca z przekąskami”, gdzie można napić się kawy i coś przekąsić. Bar przy basenie jest świetny. Porcja alkoholu w drinkach jest hojna (!), jeśli poprosisz o trochę więcej ginu i trochę mniej toniku, pomieszczą cię. Lód pochodzi z wody butelkowanej. Nieprzyjemną sprawą jest ekipa sprzątająca, która ma tendencję do zabierania niezjedzonych talerzy tuż pod nosem. Czasami pytają z góry, ale czasami chwytają ich wcześniej, ogólnie jest to dość denerwujące. Jeśli stoisz przed hotelem z widokiem na morze, po lewej stronie znajduje się miejsce, w którym mają droższe, ale naprawdę świetne steki wołowe. Po prawej klasyczny kebab, który smakuje dobrze, ale przyprawił mnie o mdłości. U mojej partnerki nie było żadnego problemu, więc trudno powiedzieć dlaczego cały ostatni dzień wymiotowałam... Na szczęście w okolicy jest mnóstwo aptek.
Obsługa w hotelu
Poinformowano nas, że zawsze należy dawać „bakszysz” (napiwek), w przeciwnym razie Turcy poczują się obrażeni. Szczerze mówiąc, nie jest aż tak gorąco. Nikt nie patrzył na nas z góry, nie zmuszał do niczego, nie czuliśmy też, że musimy kogoś przekupić, żeby skorzystać z usług. Z drugiej strony nie zaobserwowaliśmy nawet szczególnej troski i uwagi, która zasługiwałaby na nagrodę. Standard usług został ustalony na tyle, aby nikt nie mógł narzekać. W całym hotelu znajdują się skrzynki na napiwki, ale jeśli zdecydujesz się nie wkładać do nich niczego, nic się nie stanie i nikt nie zauważy. Daliśmy napiwek (2 euro) dopiero po przyjeździe panu, który wniósł nasze walizki do pokoju i przedstawił udogodnienia. W przeciwnym razie warto ustalić cenę za taksówkę jeszcze przed przejazdem, jest miejsce na negocjacje. Jeśli powie ci 5 euro, 2-3 euro będą wystarczające.
Plaża
Plaża znajduje się minutę od hotelu, wystarczy przejść przez ulicę i już tam jesteś. Jest dość schludnie, leżaki z parasolami są płatne i jest ich pod dostatkiem dla każdego. Jest tam bardzo ładnie, zejście do wody jest stopniowe, jednak w niektórych miejscach są śliskie kamienie, więc należy zachować ostrożność. Przez dwa dni były naprawdę mocne fale, więc trzymaliśmy się z daleka od morza, ale poza tym woda była przyjazna nawet dla dzieci. Jednak piasek jest grubszy i pełen kamyków, nie da się z niego zbudować zamku. Poza okresami silnych fal woda była czysta. Trochę nurkowaliśmy, w wodzie jest mnóstwo ryb, ale poza tym dno pokrywają tylko ciemne małże i kamienie; nie szukaj muszli. Dla tych, którzy nigdy nie nurkowali, będzie to miła okazja, aby spróbować, ale nie ma cudu. Kilometr wzdłuż plaży dostępna jest oferta sportów wodnych, można także wybrać się na rejs statkiem. Plażę oceniam całkowicie pozytywnie, nawet nie sprawiała wrażenia przeludnionej, biorąc pod uwagę sezon.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate