Gelidonya Ocena: 4/5 Turcja, Kemer, Kemer
Pavel R.
Zweryfikowana opinia Data pobytu 20.8. - 30.8.2023 Oceniono: Wrzesień 2023
Chociaż wybrałem tańszy hotel, spodziewałem się trochę więcej.
Chociaż wybrałem tańszy hotel, spodziewałem się trochę więcej.
Zakwaterowanie
Wyposażenie hotelu już coś osiągnęło i to widać
Wyżywienie
Brakuje opisów żywności, zwłaszcza mięsa
Obsługa w hotelu
Cena za Wi-Fi wydaje mi się nieproporcjonalna biorąc pod uwagę jakość połączenia, zwłaszcza wieczorem, gdy połączenie zostaje zerwane
Plaża
Dostęp do plaży drogą zaopatrzeniową dla innych hoteli, leżaki na plaży również miały z tym coś wspólnego. Tęsknię za promenadą na plaży, którą znam z innych kurortów.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate
László S.
Zweryfikowana opinia Data pobytu 11.8. - 18.8.2023 Oceniono: Sierpień 2023
Stałym pasażerom nie polecam standardu europejskiego. W skrócie: rozczarowujące
Stałym pasażerom nie polecam standardu europejskiego. W skrócie: rozczarowujące
Zakwaterowanie
Do plaży nie jest daleko, ale to, co należy do hotelu, ogranicza się do niezwykle małego obszaru zamkniętego przez Molo i Dzeckiego. Droga (aleja) prowadząca na plażę jest wyjątkowo śmierdząca i brudna (przechowywane są tu śmieci z innych większych hoteli)
Wyżywienie
Rozczarowujące Nie ma odprawy na posiłki, więc kiedy otwierają bramę przed śniadaniem / lunchem / kolacją, ludzie gromadzą się jak zwierzęta, tłoczą się, spieszą po jedzenie, nigdy wcześniej tego nie widziałem. W stosunku do ilości stolików w restauracji gości jest znacznie więcej, kilka razy zdarzyło się, że ci, którzy czekali w kolejce po 30 minut na jedzenie, nie dostali już miejsca/wolnego stolika, a tym, którym się nie spieszyło aby zdobyć pożywienie, nie dostajcie więcej lub zdobądźcie tylko to, czego wolą nie jeść. Napoje podawane są w małych kieliszkach, więc trzeba się bardziej odwrócić i ponownie stanąć w kolejce. Kawa, sok jabłkowy/pomarańczowy z automatu to bzdura, gdy później idziesz coś zjeść, z dozownika soku jabłkowego leci już woda. Woda butelkowana nie jest zapewniona, butelkę trzeba napełniać z automatu, który trzeba kupić w sklepie lub można skorzystać z butelki repo, ale na plażę trudno ją zabrać. W skrócie: nie jestem świnią, jestem człowiekiem i nie jem z dziury, tylko z czystego talerza. Stoły nie są dezynfekowane, obrusy nie są zmieniane po gościach, zdarzało się też, że ci, którzy chcieli zjeść, musieli po czterech poprzednich gościach nalewać resztki na talerz, aby ich dzieci mogły gdzieś zjeść.
Obsługa w hotelu
Rozczarowujące, że nikt nie mówi po angielsku, ale naprawdę i poważnie. Starszy mężczyzna w recepcji rozumiał angielski, a sprzątaczka rozumiała „dziękuję” i „dziś/jutro/pa”. Zapytałem faceta przy kasie: Czy mogę zadać pytanie? -> Pytanie... mmm -> Poddałem się. Jakbyś coś chciał to tel./google tłumacz: węgierski -> turecki, może ktoś przeczyta. Prosiłem o koktajl Pina Colada, nie słyszeliście o tym wcześniej, dali mi coś CZERWONEGO, nie było w nim owoców All inclusive: niestety nic tu nie przypomina tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni.... Poprosiłem o 2 szklanki piwa (nie ma kufla) i szklankę Fanty, po czym barman mówi po turecku, że można wypić maksymalnie dwie . Jeden z gości tłumaczy -> Mówię nie baw się dobrze! Słuchaj, jest tam moja żona, zanoszę to do niej. Chyba nie myślisz, że ustawi się w kolejce, prawda??? Usługa nie obejmuje wody butelkowanej, można pić wyłącznie wodę znajdującą się w kartonie po mleku. Można go tam kupić za 1 euro, ale kosztuje to ćwierć miasta, my też tam kupiliśmy. Jakość koktajlu to tragedia, nie wiedzą, że do takich drinków używa się też likierów owocowych. Czasem piwa zabrakło i przez około pół dnia ani jeden gość nie mógł się napić. Oburzeni byli wtedy także inni, nie tylko my. Obsługa: do tej pory doświadczyłam np. w Grecji (nawet w 3-gwiazdkowym hotelu), że piję i jem tyle, ile mi się zmieści -> to już jest opłacone. W tym hotelu czułem, że nie powinienem tu jeść, że powinienem zostać jak najdłużej. Pojęcie kelnera nie jest tu interpretowane, zabiera on maksymalną ilość resztek, jeśli w ogóle dotrze tak daleko. Nic nie serwują, wszędzie trzeba stać w kolejce, prawie każde jedzenie/napój jest drugiej lub trzeciej klasy.
Plaża
Plaża nie jest daleko, ale to, co należy do hotelu, ogranicza się do niezwykle małego obszaru zamkniętego przez Mólo i Dżeckików. Droga (aleja) prowadząca na plażę jest wyjątkowo śmierdząca i brudna (przechowywane są tu śmieci z innych większych hoteli, nawet przy 40-stopniowym upale można natknąć się na przyprawiający o mdłości zapach). Dopłynęliśmy na plażę przed innym hotelem (oczywiście mogliśmy iść tylko w lewo, bo po prawej były kurtki), bo chyba morze nie zostało kupione tylko przez wybrzeże. Dobra wiadomość: woda była ciepła i czysta
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate