Ośrodek twierdzi, że ma 5*, ale w momencie otwarcia było to 5* (z kamienia na posesji wynika, że budynek wybudowano w latach 1993-1995). W porównaniu z nowoczesnymi hotelami 5* nie ma to absolutnie nic wspólnego. Jedyne, co naprawdę można pochwalić, to jedzenie, ale tylko w głównych restauracjach. Na przykład bar z gadami oferuje także miniburgera (czyli mieloną wołowinę, pomidory i wędliny), hotdoga (zimny rozok i kiełbasę na zimno, mają nawet ketchup w misce, więc mogę przynajmniej spróbować), zimne nuggetsy i frytki. Na obrzeżach kurortu bar „koktajlowy” Caretta oferuje aż 4 rodzaje drinków mieszanych. Zdecydowanie nie polecam tego ośrodka wymagającym klientom. Teren wokół leżaków jest czasem brudny, wszędzie na zewnątrz palą ludzie, a co gorsza nawet podczas lunchu i kolacji (oczywiście w restauracji na świeżym powietrzu), co może szczególnie przeszkadzać osobom niepalących. Mieliśmy pokój na parterze, wejście na mały taras znajdowało się przez drzwi, w których zamontowano łańcuch „zabezpieczający”, który jednak nie stanowił żadnego problemu z otwarciem nawet od zewnątrz :))))) ))) Minibar, który był bezpłatny, był uzupełniany tylko raz i nawet nie do końca, materace na łóżku męża były rozciągnięte, na dodatkowych łóżkach naprawdę twarde, gdzie nie wyobrażam sobie, żebym spał. Jeśli mam go ocenić całościowo – absolutnie nie jest wart tych pieniędzy
Zakwaterowanie
Średnio, pokój był ładny, ale materace były zbyt twarde lub całkowicie twarde, minibar był uzupełniany tylko raz. W niektórych miejscach słychać było dźwięki z otoczenia. Jeśli odwiedzi go osoba przyzwyczajona do 5* resortu, na pewno będzie bardzo zawiedziona
Wyżywienie
Jedzenie to chyba jedyny pozytyw tego ośrodka, bo było naprawdę urozmaicone, jedzenie smaczne, jedyny mankament to bar z gadami z minimalnym wyborem
Obsługa w hotelu
Całodobowa recepcja, całodobowy bar i nocna restauracja były w porządku, chociaż wybór jedzenia był oczywiście ograniczony, ale to zrozumiałe. Minibar można uzupełniać codziennie, ale nam się to nie przydarzyło
Plaża
Przestrzeń dolna nie jest klasyczna (tj. parasol i leżak), ale raczej jeden długi rząd leżaków z długim baldachimem. Wejście do morza kamieniste, później piaszczyste. Teren wokół leżaków jest miejscami brudny, ale dla nas, osób niepalących, największym problemem był dym papierosowy wydobywający się z otaczających nas osób. Oczywiście nie było to bez przerwy, ale nie jedzie się na wakacje, żeby trzeba było wychodzić i unikać dymu.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate