Caribbean World Borj Cedria Ocena: 4/5 Tunezja, Borj Cedria, ZI Borj Cedria
Anonim
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
To były najlepsze wczasy w moim życiu, były oczywiście minusy, ale to normalne. Świetnie bawiliśmy się przez calutki czas, chcę podkreslić fakt, że każdy sobie sam potrafi zepsuć lub umilić swoje wakacje. Gdy dotarliśmy do hotelu było już ciemno i wszyscy spali, ale i tak dostaliśmy jeść. Danie wyglądało na pierwszy rzut oka zupełnie normalnie, zwykły talerz z kawałkiem kurczaka i warzywami. Drugi rzut oka był juz gorszy. Kurczak był twardy i zimny, potem było to nasze motto podczas całego pobytu z mamą i koleżankami "kurczak dobry, twardy i zimny" :-) zaskoczyło nas to, że do jadalni przychodziły koty, ale można się do tego przyzwyczaić, następnego dnia już stawialiśmy kotka na stole i mógł jeść z nami :-)
To były najlepsze wczasy w moim życiu, były oczywiście minusy, ale to normalne. Świetnie bawiliśmy się przez calutki czas, chcę podkreslić fakt, że każdy sobie sam potrafi zepsuć lub umilić swoje wakacje. Gdy dotarliśmy do hotelu było już ciemno i wszyscy spali, ale i tak dostaliśmy jeść. Danie wyglądało na pierwszy rzut oka zupełnie normalnie, zwykły talerz z kawałkiem kurczaka i warzywami. Drugi rzut oka był juz gorszy. Kurczak był twardy i zimny, potem było to nasze motto podczas całego pobytu z mamą i koleżankami "kurczak dobry, twardy i zimny" :-) zaskoczyło nas to, że do jadalni przychodziły koty, ale można się do tego przyzwyczaić, następnego dnia już stawialiśmy kotka na stole i mógł jeść z nami :-)
Zakwaterowanie
Super zakwaterowanie, duży przestronny pokój, telewizor, w łazience suszarka, wszędzie lustra, więc mogłyśmy zaraz podziwiać piękną opaleniznę ;-). Ale chciałabym podkreślić, że nie wiedziałyśmy, że ręczniki na leżaki są za dopłatą i trzeba zabrać swoje, więc zabierałyśmy ręczniki z pokoju, dałyśmy sprzątaczce euro i wszystko było w porządku, ale warto o tym wiedzieć :-).
Wyżywienie
Z jedzeniem, jak już wspomniałam, było trochę gorzej. Ale w końcu nie jeździ się na wczasy po to, żeby tylko jeść, tylko żeby korzystać ze słonka, najlepiej nie faszerwoać się tłustymi potrawami, bo potem można nie dac rady na aqua gimnastyce itp... haha :D a i tak zawsze było w czym wybierać, więc trzeba się pilnować! :-) Czasem zdarzało się, że to, czego nie zjedliśmy na śniadanie dostawaliśmy przerobione na obiad, a jak jeszcze coś zostało z obiadu, to przerabiali to na kolację, ale kto szuka ten znajdzie. Przepyszne były opiekane ziemniaczki i oczywiście bufet z makaronami oraz wymieniane chyba we wszystkich opiniach ciastka... po kazdym posiłku brałyśmy z koleżanką jeszcze po talerzu ciastek, kremów itp. ...pycha :). Brakowało mi tylko owoców, był żółty melon, winogrona i podgnite gruszki :-). Posiłki zawsze umilał animator, więc nawet nie odczuwa się tego, że zrzuca się kilogramy :-). Zemstę faraona traktowałyśmy jak swoistą sztafetę, zawzse trwała jeden dzień, bez żadnych skurczów, a z plaży jest blisko do toalety więc nie trzeba się bać :-).
Obsługa w hotelu
Usługi hotelowe były wspaniałe i najlepsze ze wszystkiego!!! Zaraz pierwszego dnia po zjedzeniu zimnego i twardego kurczaka o 1 w nocy poszłyśmy szukać morza, potem okazało się, że nie możemy otworzyć pokoju, więc musiałyśmy iść na recepcję, żeby ktoś nam otworzył, koleżankom dziwnym zbiegiem okoliczności przeciekał kibel, więc upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu, naprawili obie rzeczy i jeszcze się z nami powygłupiali. Animatorzy byłi wspaniali, POWAŻNIE! POWTARZAM, W OGÓLE NIE PRÓŻNOWALI!!! Niektórzy piszą, że byli nachalni, ale nie powiedziałabym tego w żadnym wypadku, można było z nimi pogadać na każdy temat. Najlepszy był NIzar, który fajnie mówił w naszym języku, a prócz niego jeszcze Willy, Koleb, Santo, Tomy i Emir, którego nauczyliśmy mowić "Mam sraczkę, a ty?":) jak kiedyś ktoś spotka się w tym hotelu z takim pytaniem na stołówce, to nie trzeba uciekać :-). Naprawdę wszyscy się z nami zaprzyjaźnili i płakali razem z nami jak odjezdżałyśmy. Uwaga, najbardziej lubią jasnowłose dziewczyny, my z koleżanką jesteśmy blondynkami więc ciągle miałyśmy ich na głowie, ale co tu gadać, to jest bardzo przyjemne :-) tylko nie mozna dac się omamić, trzeba twardo stąpać po ziemi :-)
Plaża
Plaża była czysta, zadbana, tylko leżaki były dość blisko siebie. Byłyśmy w październiku, więc zamiast 3000 ludzi było tam "tylko" 800, nie wyobrażam sobie pełnego hotelu. Leżaki na plaży były plastikowe i dość niewygodne, ale to mobilizowało do niespania na słońcu i brania udziału w gimnastyce w wodzie :) Przy basenie były miękkie leżaki, ale za to zimna woda :)
Ogólne wrażenie
Po prostu najlepsze wczasy, w przyszłym roku na pewno polecę tam znowu, mam nadzieję, że wszystko opisałam, ale jakby ktoś mial jakieś pytania to można napisać do mnie maila na adres karolina.rei@atlas.cz, jak trzeba to poślę nawet zdjęcia. P.S. Wakacje mozna sobie zepsuć samemu, nie ma co jechać tylko z mężem, którego przez 20 lat widzi się codziennie, albo z chłopakiem, warto zabrać przyjaciół i przyjaciółki, całą bandę, jest potem zawsze co robić, nawet jak pada. Jak powiedział jeden mój znajomy: pogoda się spieprzyła, idziemy korzystać z pakietu all inclusive :-) Życzę udanych wczasów :-) Kara
Ondřej Novotný
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
Po prostu świetny urlop. Na wstępie zaskoczyło nas czterogodzinne opóźnienie przy wylocie, ale jakoś musielisy się z tym liczyć. Powrotny lot z Monastiru miał być o 4:55 i był dokładnie o czasie. Trochę nam przez to linie lotnicze ukradły kawałek wczasów, ale co zrobić. Lepiej zapłacić za 12 dni i być tam przez 10,5 niż 7 dni i być 4,5 :)
Po prostu świetny urlop. Na wstępie zaskoczyło nas czterogodzinne opóźnienie przy wylocie, ale jakoś musielisy się z tym liczyć. Powrotny lot z Monastiru miał być o 4:55 i był dokładnie o czasie. Trochę nam przez to linie lotnicze ukradły kawałek wczasów, ale co zrobić. Lepiej zapłacić za 12 dni i być tam przez 10,5 niż 7 dni i być 4,5 :)
Zakwaterowanie
Na świetnym poziomie. Wszędzie czysto, nie było problemów ze sprzątaniem pokoju, codziennie było pięknie pościelone, czyste ręczniki itp., naprawdę super. Cały kompleks hotelowy jest ogromny i dzięki temu wszystko działa tak, jak powinno. W pokojach była satelita (3 programy tunezyjskie i mnóstwo niemieckich i francuskich kanałów :-)) ), klimatyzacja, suszarka w łazience, wszystko tak, jak w katalogu z biura podróży. zakwaterowanie na 5.
Wyżywienie
Jedzenia było dużo i wybór był bogaty. Pewnie, że po czasie trochę się powtarza, ale nie ma problemu żeby wybrać coś dla siebie. Dużo ludzi narzeka, ze nie da się tego jeść, że jest w tym pełno ich przypraw, do których nie jesteśmy przyzwyczajeni itp. Ja na to mówię "co kraj, to obyczaj". Tak samo jak każdemu obcokrajowcowinie musi smakować nasza cięzka i tłusta kuchnia. Jedzenie nie było złe, dało się znaleźć coś dla siebie, zdecydowanie nie cierpieliśmy głodu. Nawet jakiś tam kilogram mi przybył. To chyba głównie przez ich desery. Nie da się ich nie zauważyć, Tunezyjczycy są mistrzami w słodyczach. Długo będą mi się śniły ich rolady i ciasteczka. Jeszcze chciałbym odpisać na niektóre gorsze opinie, w którym jest napisane o szkodliwości ichniego jedzenia na zdrowie. W ciągu całych 10 dni pobytu ani ja, ani moja małżonka nie mielismy żadnych problemów żołądkowych. Nasi przyjaciele także nie. Może dlatego, że się nie baliśmy i jedliśmy wszystko, ciasta, owoce, piliśmy nawet drinki z "zakazanymi" kostkami lodu z ichniej wody. napewno jest mnóstwo ludzi, którzy mają z tym problem, ale myślę, że panuje tu rozprzestrzeniona wszedzie plotka, że każdy musi dostać biegunkę w Afryce i to nawet wpisuje się w taki nasz podróżniczy folklor.
Obsługa w hotelu
Już się chyba powtarzam, ale znów muszę powiedzieć -rewelacja. Ktoś znów pisał, że miejscowi animatorzy byli nudni, leniwi itp., handlarze wycieczkami byli nachalni i narzucali się na kazdym kroku... W naszym przypadku to znów nie było prawdą. Sprzedawcy wycieczek statkiem pirackim (kapitan Korkoran) do nas podszedł, zaproponował wycieczkę, my się zgodziliśmy, bo chcieliśy popłynąć i było tyle. Ktoś inny zaproponował nam przejażdżkę na quadach, ale powiedzieliśm umu, że nie chcemy, na drugi dzien spokojnie powtórzyliśmy mu to samo i był spokój. Zrozumiał, że nie ubije z nami interesu, więc potem już nas tylko z daleka pozdrawiał, ale nie zaczepiał. Jesli chodzi o animatorów to musze napisać, że gyby nie oni, to te wczasy byłyby nudne. Zawsze weseli, uśmiechnięci (to w sumie nalezy do ich pracy), przez cały dzień w każdej chwili odbywały się jakieś programy. A z drugiej strony, jesli nie chcieliśmy brać w czymś udziału wystarczyło się uśmiechnąć, powiedzieć nie i był spokój. Co wieczór odbywało się jakieś show, w którym brali udział animatorzy i ochotnicy z publiczności, ruletka, różne scenki, kabarety itp. Zachwyciło nas przedstawienie - musical Greace, a także Król Lew i Alladyn. Po prostu super. Przez cały dzień wygłupiać się z turystami a potem jeszcze ćwiczyć wieczorem i do północy zabawiać ludzi na scenie... szacunek.
Plaża
Na plaży nie lezeliśmy ani razu, ciągle bylismy przy basenie a do morza chodziliśmy się kąpać. Były to ledwie 2 minutki drogi ścieżkami na terenie kompleksu. Plaża jest czysta, gdzie niegdzie jakieś wodorosty, ale to przecież jest morze, nie? Morze czyste, żadnych śmieci, delikatny piasek, rewelacja.
Ogólne wrażenie
Wszystko już chyba opisałem w swoim przydługim referacie :-) Piękne wczasy, byliśy w październiku i spędziliśmy czas wspaniale, chętnie wróciłbym tam w przyszłym roku. Jesli chodzi o usługi biura podróży, to byli po prostu super. Usługi miejscowego rezydenta były na piątkę, biegle mówił w naszym języku i o każdej porze był do dyspozycji. Więc jeśli ktoś wybierze ten hotel, na pewno nie będzie żałował.