Urlop spełnił nasze oczekiwania, lot bezpośredni liniami Neos był świetny, choć zaskoczeniem było to, że nie wylądowaliśmy bezpośrednio w Phuket, tylko w Krabi, skąd musieliśmy jechać jeszcze 3 godziny do Phuket, więc podróż zajęła łącznie 15 godzin. Ponadto, zgodnie z regulaminem, hotel ma prawo przyjąć gości dopiero od godziny 14:00, my przybyliśmy do hotelu około godziny 8:30, więc osoby podróżujące z dziećmi powinny o tym wiedzieć.
Zakwaterowanie
Dotarliśmy do hotelu około 8:30, nie było żadnej oferty przynajmniej wody jako powitalnego drinka, śniadanie zaczyna się dopiero następnego dnia po wprowadzeniu się, ponieważ zakwaterowanie zaczyna się dopiero o 14:00, nie masz prawa do śniadania tego dnia. Hotel jest ogólnie nowocześnie urządzony, czysty, ale jest jedno duże ALE: we wszystkich pokojach brakuje szafy na ubrania, są tylko wieszaki na półce i jest ich niewiele, więc nasze ubrania były porozrzucane na krzesłach i na narożnej sofie. Hotel położony jest dość wysoko na wzgórzu, mimo że deklaruje, że zapewnia usługę odbioru bagażu podręcznego, to i tak nie ma możliwości, aby do niego dojechać, gdy jedzie się pod górę, ponieważ zwykle jest zaparkowany obok hoteli.
Wyżywienie
Jeśli chodzi o jedzenie w hotelu, to nie razi ono i nie zachwyca, codziennie to samo, ale wystarczające. Zjedliśmy tylko śniadania, więc przez resztę dnia mogliśmy wybrać, gdzie będziemy jeść, co nam bardziej odpowiadało i nie byliśmy ograniczeni hotelowym menu.
Obsługa w hotelu
W hotelu obowiązuje zakaz palenia, palenie nie jest dozwolone nawet na balkonach, palacze mają zarezerwowaną strefę między jadalnią a basenem, ale około godziny 21 wszystkie kosze na śmieci i krzesła zostały wyczyszczone, co nie miało żadnego sensu, ponieważ ludzie dopiero co wracali z restauracji i plaży i daremnie szukali miejsca, gdzie mogliby zapalić. Poza tym hotel jest czysty, a obsługa całkiem dobra.
Plaża
Plaża pod hotelem jest mała, ale czysta, z kamieniami. Jedynym minusem jest to, że trzeba przejść przez dość ruchliwą ulicę, na której nie ma sygnalizacji świetlnej i nikt nie kontroluje ruchu. Samochody i skutery jadą z górki jak szalone, trzeba po prostu wejść na ulicę, inaczej nie wpuszczą i można tam stać pół dnia. Dla nas to był ogromny minus. Odetchnęliśmy z ulgą za każdym razem, gdy udało nam się przejść przez ulicę. Poza tym cały czas ryczały karetki. Myślę, że biuro podróży powinno o tym ostrzegać, sprzedając wycieczki do takich hoteli! Nie wystarczy wspomnieć tylko o plaży po drugiej stronie drogi. To była dla nas nauczka i następnym razem będziemy unikać takich miejsc.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate