Cudowne wakacje, które będziemy długo wspominać. W Khao Lak byłam po raz drugi, tym razem w spokojniejszej części i znowu pobyt był idealny, może po części dlatego, że chciałam pokazać córce ten magiczny zakątek Tajlandii, a ona zakochała się w tej części świata jako tak bardzo jak ja.
Zakwaterowanie
Pokój jest bardzo przestronny, wyposażony w duże dwuosobowe łóżko, drugie duże i wygodne łóżko oraz przestronną sofę z poduszkami, szafę z wieszakami i szufladami. Minibarek z codziennie uzupełnianą wodą, dostępny czajnik, kawa, herbata i śmietanka. Sejf, kapcie, parasole. Bardzo dobre oświetlenie, rozsuwane zasłony. Na balkonie stolik i wygodny fotel, popielniczka. Przestronna łazienka z prysznicem ze strumieniem deszczowym i wanną z prysznicem ręcznym, prysznicem bidetowym. Mydło, żel pod prysznic, szampon, balsam do ciała, waciki, płatki do demakijażu, czepki pod prysznic.
Wyżywienie
W hotelu zjedliśmy tylko śniadanie, które było dokładnie takie, jakie chcieliśmy - naleśniki, dżemy, miód, ciasta, ptysie, rogaliki, pieczywo, jajka sadzone, jajecznica, omlety, kiełbaski, szynka na ciepło, salami, wybór serów, warzywa , lokalne owoce, znakomita kawa i, co nie mniej ważne, dużo gorącego tajskiego jedzenia. Brakowało nam tylko świeżych soków. Na lunch i różne przysmaki wybraliśmy się do lokalnej knajpy o wspaniałej nazwie Restauracja Nana po lewej stronie plaży, gdzie siedzi się tuż przy plaży z nogami w piasku, mają szeroki wybór lokalnych potraw (jeśli nie jesteś fanem pikantnych potraw, przy zamówieniu musisz powiedzieć no spicy lub no chili – w końcu obowiązuje to we wszystkich lokalnych restauracjach.). Jeśli tam pojedziesz, zdecydowanie spróbuj ich mrożonej kawy, nie ma sobie równych, a także spróbuj ich pysznych koktajli owocowych. Na obiad wybraliśmy się na jedyną osiedlową ulicę, na której jest kilka restauracji, sklepików, w których można coś kupić, krawiec, około trzech biur podróży z bardzo fajnymi cenami na wycieczki, stoisko z lodami i straganami z owocami - szczególnie ich mango jest naprawdę warto spróbować, jest totalnie maślany. Dobrze zjedliśmy też na nocnym targu Bag Niang, można tam też kupić sporo prezentów - jest czynny w poniedziałki, środy i soboty, pełna przygód wycieczka z hotelu lokalną „taksówką” kosztuje 300 BHT.
Obsługa w hotelu
Do recepcji dotarliśmy wieczorem po długiej podróży, otrzymaliśmy nieschłodzonego drinka powitalnego i bardzo profesjonalna, ale zupełnie nieprzydatna recepcjonistka przedstawiła nam wszystko, czego potrzebowaliśmy i wreszcie, że będziemy zakwaterowani na czwartym piętrze bez windy . Był absolutnie bezkompromisowy w mojej prośbie o pokój na niższym piętrze (mam 70+). Świętowałem urodziny podczas wakacji i żadne życzenia ze strony hotelu nie zostały spełnione. Przy wyjeździe zastanawialiśmy się, czy możemy za opłatą opuścić pokój później niż o 12:00, bo wieczorem mieliśmy transfer na lotnisko, ale też nas nie zakwaterowano i nikt nie poinformował nas, że w pobliżu recepcji znajdują się prysznice, w których możemy się umyć i przebrać po popołudniu na plaży. Musiałem też sam zapytać o przechowalnię bagażu. Jednak faktem jest, że zabrali nasze walizki aż do pokoju i wreszcie z pokoju. Jeśli chodzi o sprzątanie, to było wystarczające.
Plaża
Plaża jest bajeczna, długa, absolutnie czysta, cały czas chodziliśmy boso po piasku, morze było niesamowicie ciepłe. Całe wybrzeże Khao Lak znajduje się na terenie parku narodowego, co oznacza również, że na plażach nie ma leżaków, więc są one w hotelowych ogrodach. Nasz hotel miał basen tuż przy plaży, ale wokół niego było tylko około dziesięciu parasoli, a okoliczne drzewa nie zapewniały tyle cienia, ile potrzeba, więc przestawiliśmy leżaki.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate