Hotel skromny, ale czysty, w doskonałej lokalizacji, z pięknym, czystym basenem, zadbanym trawnikiem.
Dobrze działa wi-fi w lobby, także w pokoju. Mała winda, ale nam służyła tylko do transportu bagaży w dniu przyjazdu i wyjazdu. Chodzenie po schodach traktuję jako dodatkowy sport :) Ręczniki codziennie zmieniane, pościel w połowie pobytu (ja byłam tydzień). Śniadania skromne: dobre pieczywo, jajecznica z proszku, bardzo dobry, wysmażony boczek, dwa rodzaje wędlin, ser żółty, dżemiki w jednorazówkach mini, płatki śniadaniowe, mleko, napoje. Są tostery. Jestem osobą niewymagającą, ale brakowało mi pomidorów, ogórków, sera białego, mozzarelli itp, czy jogurtu. Słodkie bułeczki - daleko im do naszych :) Ale głodna nie chodziłam. Kawa z ekspresu nie do picia, dla nie sama chemia, ale była też w słoiku rozpuszczalna, można było sobie zrobić. My chodziłyśmy z koleżanką na kawę do kawiarni w pobliżu hotelu, gdzie była pyszna kawa (za 1,20 Euro) i grzechu warte Pasteis de Natas ( małe tartaletki z ciasta francuskiego, ze budyniowo-jajeczną masą).
W restauracjach serwują pyszne, świeże ryby na różne sposoby oraz wyśmienitą zupę rybną. Warto wybrać się w rejs z Portimao wzdłuż wybrzeża, gdzie można podziwiać jaskinie i groty oraz cudne klifowe wybrzeże. Portugalia była moim marzeniem od kilku lat i jestem nią zachwycona.