Wspaniała lokalizacja pełna wrażeń zepsutych podróżą
Zakwaterowanie
Hotel wygląda ładnie z zewnątrz, pokój jest wystarczający do spania, łazienka nie była zbyt zachęcająca. Pokój miał tylko 2 sprawne gniazdka, więc jeśli masz więcej urządzeń, polecam wziąć rozgałęźniki USB
Wyżywienie
Zjedliśmy tylko śniadanie, ale byliśmy całkowicie zadowoleni. Bez doświadczenia dla smakoszy, ale wybór pikantnych i słodkich potraw, soków, kawy itp.
Obsługa w hotelu
Pierwsze złe wrażenie pojawiło się po otrzymaniu dokumentów podróży w całości w języku niemieckim. Całodobowa infolinia jest dość zwodniczą reklamą, jeśli nie dzwonisz za jej pośrednictwem. Mieliśmy lecieć TAP Portugal. Chcieliśmy dzień przed wylotem dokonać odprawy online, ale nie było to możliwe ani przez stronę internetową, ani przez ich aplikację mobilną, gdy dane z biletu zostały nam zgłoszone jako nieważne (na lotnisku spotkaliśmy cudzoziemców, którzy miał ten sam problem).Dzwonimy na infolinię...robot bez przydatnych informacji. CA odsprzedał tę trasę z niemieckiego CK. Nas też bardzo uszczęśliwiła. Na lotnisku przy wejściu czekała na nas osoba, która najprawdopodobniej miała nas zawieźć do hotelu z umówionym odbiorem, powiedzieliśmy mu, że mamy wynajęty samochód i w związku z tym odbiór nie będzie nam potrzebny- w górę. Wręczył nam więc tylko kopertę z listem po niemiecku, godziną wymeldowania z hotelu i kontaktem do wsparcia w razie problemu z CK. Po przybyciu do hotelu około 20 minut po przyjeździe dowiedzieliśmy się, że hotel jest zamknięty i nikogo tam nie ma. Zadzwoniłem więc pod numer z listu, gdzie bardzo "miła" pani grzecznie wyjaśniła, dlaczego tak późno ją niepokoję, że nie wie, że znajdę numer do kogoś innego.. po czym się rozłączyła. W końcu znaleźliśmy numer na stronie internetowej dla kogoś z hotelu i podali nam kod numeryczny do zamka, który pozwolił nam wejść. Drugiego dnia dokonamy standardowego zameldowania osobiście.
Plaża
W punkcie zagubionego i znalezionego czekało już około 50 osób… jak tylko minęliśmy kolejkę, zgłosiliśmy numery bagażu i powiedziano nam, że bagaż pojedzie na taśmie nr 9, ale mieli za dużo i że my chyba trzeba trochę poczekać. Mieli rację... Po dwóch godzinach dotarła pierwsza z dwóch sztuk bagażu. Na pasie numer 10... Biegliśmy paranoicznie między pasami 1 - 10 wraz z innymi pasażerami, z którymi dogadałem się z powodu tej samej sytuacji. Po prawie 5 godzinach oczekiwania i wielokrotnym wypytywaniu zmieniających się pracowników o rzeczy zgubione i znalezione, wypełniliśmy ankietę o niedostarczeniu bagażu i udaliśmy się do hotelu. Następnego dnia poszliśmy się odprawić.. samolot spóźnił się o godzinę.. nie przeszkadzało nam to.. Mieliśmy 4 godziny na przesiadkę w Paryżu.. Po wylądowaniu w Pradze zgłosiłem utratę bagażu do AirFrance o godz. 11 wieczorem, gdzie powiedzieli mi, że nadal nie widzą bagażu w systemie. Potem mieliśmy tylko 4 godziny do Brna.. I na tym historia się na razie kończy.. Nadal nie dotarły pieniądze na hotel, bagaż też... Wiem, że wiele rzeczy poszło nie tak tutaj, na co Invia nie miała wpływu. Ale człowiek podróżuje z paszportem ze względu na poczucie, że nie będzie sam w obcym kraju. Ale wszystko musieliśmy sami rozwiązać.. Jeśli nie potrafimy porozumieć się po angielsku, to prawdopodobnie nadal jesteśmy w Lizbonie.. lub stoimy przed hotelem.. Niemniej nie daj się zniechęcić do wakacje na Maderze, to było wyjątkowe przeżycie, które zapamiętamy do końca życia.. może też dzięki tej wstrząsającej podróży
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate