Gran Caribe Sun Beach Ocena: 0/5 Kuba, Varadero, Varadero
Anonim
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
Hotel 3*, dla niewymagającego Klienta. Skromny ale położony w samym centrum Varadero i blisko bardzo pięknej piaszczystej plaży. Wystarczy przejść przez ulicę. Przy Hotelu bazar z rękodziełem, można zakupić pamiątki. Dzięki bliskości centrum w pobliżu również sklepy, bary, dyskoteki. Miłośnicy nocnego życia na pewno będą zadowoleni. Dyskoteka jest również w Hotelu na 12 piętrze. Hotel to dwa wieżowce, z zewnątrz nie wygląda imponująco. W hotelu do dyspozycji gości, jedna restauracja, 3 bary, nieduży basen z brodzikiem dla dzieci. Hotel posiada również kantor, wypożyczalnie skuterów oraz samochodów. Pokoje skromne ale czyste. Świadomy, niewymagający Klient, który chce przeznaczyć mniejszy budżet na wakacje i przede wszystkim zamierza zwiedzać, odpoczywać na plaży oraz korzystać z uroków nocnego życia będzie zadowolony.
Hotel 3*, dla niewymagającego Klienta. Skromny ale położony w samym centrum Varadero i blisko bardzo pięknej piaszczystej plaży. Wystarczy przejść przez ulicę. Przy Hotelu bazar z rękodziełem, można zakupić pamiątki. Dzięki bliskości centrum w pobliżu również sklepy, bary, dyskoteki. Miłośnicy nocnego życia na pewno będą zadowoleni. Dyskoteka jest również w Hotelu na 12 piętrze. Hotel to dwa wieżowce, z zewnątrz nie wygląda imponująco. W hotelu do dyspozycji gości, jedna restauracja, 3 bary, nieduży basen z brodzikiem dla dzieci. Hotel posiada również kantor, wypożyczalnie skuterów oraz samochodów. Pokoje skromne ale czyste. Świadomy, niewymagający Klient, który chce przeznaczyć mniejszy budżet na wakacje i przede wszystkim zamierza zwiedzać, odpoczywać na plaży oraz korzystać z uroków nocnego życia będzie zadowolony.
Anonim
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
Jest dobry jako baza wypadowa na wycieczki po wyspie. Do spania się nie nadaje z powodu klimy, która jest stara i jej praca uniemożliwia sen. Brud aż się lepi-winda , stołówka, szyby, wózek do potraw na stołówce nawet talerze bywają brudne. Karaluchy, zapchlone kanapy na recepcji, myte i wykorzystywane wielokrotnie sztućce jednorazowe (bardziej- jedno sezonowe) Widziałem jak kucharz wyciera sobie łysą upoconą głowę szmatką -tą samą która służyła do wycierania naczyń na sucho. Nie rozglądaj się- lepiej nie wiedzieć i nie widzieć wszystkiego. Walki o talerze, sztućce, ser żółty czy masło. kolejki po smażone omlety czy nawet do wejścia na stołówkę. nawet widok na ocean nie rekompensuje tego wszystkiego. Jedyne skojarzenie to hotel robotniczy -dla spracowanych i mało wymagających. Kierownik stołówki -porażka-zwracał uwagę kobietom aby nie kładły torebek na stole, ale karaluchy biegające po chlebie mu nie przeszkadzały. Smród też mu nie przeszkadzał. Plaża ładna choć brudna. Najgorsze ,że nawet nie widzą tego wszystkiego , brak wzorca , szkoleń. Chociaż jak dostaną pesiaka to uwijają się bardzo sprawnie... Pewnie u nas za komuny było podobnie.. Warto zabrać ze sobą drobne prezenty, mydełka, kremy, zabawki drobne gesty ułatwiają tam życie.
Jest dobry jako baza wypadowa na wycieczki po wyspie. Do spania się nie nadaje z powodu klimy, która jest stara i jej praca uniemożliwia sen. Brud aż się lepi-winda , stołówka, szyby, wózek do potraw na stołówce nawet talerze bywają brudne. Karaluchy, zapchlone kanapy na recepcji, myte i wykorzystywane wielokrotnie sztućce jednorazowe (bardziej- jedno sezonowe) Widziałem jak kucharz wyciera sobie łysą upoconą głowę szmatką -tą samą która służyła do wycierania naczyń na sucho. Nie rozglądaj się- lepiej nie wiedzieć i nie widzieć wszystkiego. Walki o talerze, sztućce, ser żółty czy masło. kolejki po smażone omlety czy nawet do wejścia na stołówkę. nawet widok na ocean nie rekompensuje tego wszystkiego. Jedyne skojarzenie to hotel robotniczy -dla spracowanych i mało wymagających. Kierownik stołówki -porażka-zwracał uwagę kobietom aby nie kładły torebek na stole, ale karaluchy biegające po chlebie mu nie przeszkadzały. Smród też mu nie przeszkadzał. Plaża ładna choć brudna. Najgorsze ,że nawet nie widzą tego wszystkiego , brak wzorca , szkoleń. Chociaż jak dostaną pesiaka to uwijają się bardzo sprawnie... Pewnie u nas za komuny było podobnie.. Warto zabrać ze sobą drobne prezenty, mydełka, kremy, zabawki drobne gesty ułatwiają tam życie.