Club Villa Karey Ocena: 3/5 Kuba, Varadero
Anonim
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
Strasznie cieszyłem się, że jadę na Kubę. Słyszałam o niej wiele pozytywnych i negatywnych rzeczy, ale przekonałem się sam. W kraju panuje straszna bieda!!! Przeciętna miesięczna płaca Kubańczyka to 20-60 $. Są wdzięczni za każdy grosz. Są bardzo przyjacielscy, pozytywnie nastawieni i pomocni. W wiekszości, przynajmniej w tych obszarach turystycznych świetna znajomość angielskiego. Handel cygarami odbywa się po prostu wszędzie, i to nie tylko wśród Kubańczyków, nawet nasza delegatka sprzedawała cygara. Interes się kręcił. Jak ktoś się spóźniał na wycieczkę fakultatywną to spokojnie odjeżdżała i później zwracała ludziom 40% ceny, ale jak ktoś zamówił u niej cygara to by go w mysiej dziurze znalazła, żeby tylko dostała pieniądze. Jeśli chcecie kupić cygara tanio, to polecam pogadać z barmanem Eduardo, załatwi je za mniejsze pieniądze (w porównaniu z delegatką) a cygara są dobrej jakości. Morze jak już wspominałem, zachwycające, spędzałem w nim po kilka godzin. Chyba dlatego moje wrażenia są wspaniałe.
Strasznie cieszyłem się, że jadę na Kubę. Słyszałam o niej wiele pozytywnych i negatywnych rzeczy, ale przekonałem się sam. W kraju panuje straszna bieda!!! Przeciętna miesięczna płaca Kubańczyka to 20-60 $. Są wdzięczni za każdy grosz. Są bardzo przyjacielscy, pozytywnie nastawieni i pomocni. W wiekszości, przynajmniej w tych obszarach turystycznych świetna znajomość angielskiego. Handel cygarami odbywa się po prostu wszędzie, i to nie tylko wśród Kubańczyków, nawet nasza delegatka sprzedawała cygara. Interes się kręcił. Jak ktoś się spóźniał na wycieczkę fakultatywną to spokojnie odjeżdżała i później zwracała ludziom 40% ceny, ale jak ktoś zamówił u niej cygara to by go w mysiej dziurze znalazła, żeby tylko dostała pieniądze. Jeśli chcecie kupić cygara tanio, to polecam pogadać z barmanem Eduardo, załatwi je za mniejsze pieniądze (w porównaniu z delegatką) a cygara są dobrej jakości. Morze jak już wspominałem, zachwycające, spędzałem w nim po kilka godzin. Chyba dlatego moje wrażenia są wspaniałe.
Zakwaterowanie
Jeśli oczekujecie hotelu, błąd!Jest tu kilka domków, mają wspólną recepcję. Do innego będziecie chodzić na jedzenie. W sumie zakwaterowanie było dobre, tylko raz wpadła nam do łazienki żaba.Sprzątanie nie za bardzo. Chyba nawet nie codziennie. Jeśli ktoś tam był, to pościelił łózko, poprawił ręczniki a chcą ok.1-2 euro za dzien, jeśli nie zapłacicie, to nie macie żadnej obsługi. Raz upomnieliśmy się na recepcji o papier toaletowy, którego nie dostaliśmy chyba 3 dni i żadnej reakcji, dopiero delegatka pomogła. Rozmawiałem z Niemcami, którzy w pokoju mieli karaluchy!!! Nie oczekujcie luksusu, ale da się przeżyć. Klimatyzacja w pokoju działa, tv też. Polecam korzystanie z sejfu, który jest w pokoju, trzeba dopłacić na recepcji, ale to się opłaca! Ok. 25 euro w ciągu całego pobytu.
Wyżywienie
Jej, to było show...ciągle to samo jedzenie. Ja nie miałem z tym większego problemu, ale jeśli macie z sobą 18-letniego siostrzeńca, to zaczyna być to problemem. W większości podawali ryby albo tłuste dania, których on do ust nie wziął, więc raczej nie jadł i korzystał z baru na plaży, gzie od 10 do 17 można było dostać hotdoga, hamburgera itp. Jeśli oczekujecie, że dostaniecie sery, to nie za wiele ich tam było. Z tego co zauważyłem, to większość młodych ludzi nie miała co jeść. Tak samo z warzywami. Jeśli zgłodniejecie wieczorem, to w barze przy recepcji aż po północy (choć reklamują się, ze 24h/dobę) zrobią wam tosta. Czyli do 17 możecie jeść na plaży, do 22 w stołówce, a po 24 w barze przy recepcji.
Obsługa w hotelu
Powiedzą wam, że mają tam program, tak, ale...polega to na tym, że jeden Kubańczyk tak 1x w czasie pobytu uczył salsę nad basenem, robił aquaaerobik, wszystko tak maksymalnie 1/2 godziny. Dwa razy w ciągu całych 14 dniu przyjechała wieczorem jakaś miejscowa kapela, śpiewali i tańczyli. Nic ciekawego, ale głównie chcieli sprzedać swoje CD, które spokojnie mozna było kupić na bazarze i to jeszcze taniej. W recepcji kiedykolwiek zamówią wam taksówkę, polecam, jest tana i pewna. Lepsza niż skutery, za które zapłacicie zdecydowanie więcej. Kiedy powie się Kuba, to przychodzą na myśl koktajle. Jeśli oczekujecie jakichś dobrej jakości, polecam wybrać się do Hawany lub do jakiejś restauracji, gdzie za nie zapłacicie. Ceny różne, np. w Varader mojito kosztowało w restauracji ok. 2 peso (CUP), w Hawanie ok.6 peso. Miałem all inclusive, ale i tak drinki sobie kupowałem. Poza tym w hotelu był ciągły brak mięty. Mówią na miętę trawa i w ogóle ich nie obchodzi, że człowiek zapłacił za all iclusive, chce dostać drinka, który lubi, po prostu go nie dostanie. Jak się zapytacie kiedy będzie mięta to odpowiedzą za pomocą ulubionego słowa: maniana, jak to usłyszałem piątego dnia to już się lepiej nie pytajcie. Kubańczyk za to da wam 2x cuba libre, jeszcze doleje rumu, zamiast wody, bo myśli, że będziecie zadowoleni..no tak, w sumie :)
Plaża
Leżaki i parasole słoneczne są za darmo, ale jakość nie za bardzo. Po prostu jeśli nie jesteście za bardzo wypieszczeni, to jest to w porządku. Jedyne co poza leżeniem można robić na plaży to grać w siatkę albo pójść na rowerki. W wodzie spędzałem nawet 4 godziny bez wychodzenia, była ciepła, pięknie przeźroczysta, super. Odpowiednia też dla dzieci.
Ogólne wrażenie
Urlop dla niewymagających. Głównie morze i słońce. Jeszcze raz chętnie bym się tam wybrał. To morze i ciepło po prostu człowieka oczaruje. Nigdy nie padał deszcz, woda w morzu ciągle 27-28stopni.