Hotel Esplendid

Sam hotel czysty, ręczniki w tygodniu wymieniane codziennie (te rzucone na podłogę), pościel wymieniana 1 raz na tydzień. Pokoje odnowione z ładnymi łazienkami, ale są tez pokoje z łazienkami oczekującymi na odnowienie. Zaznaczam, że wszystkie jednakowo czyste.

Posiłki: śniadania powtarzalne przez całe 7 dni, ale nikt głodny nie chodzi.

Obiadokolacje: część bufetu powtarzalna przez cały tydzień, ale zmieniały się mięsa i minimalnie desery. Jednak nigdy niczego nie brakowało, wszystko uzupełniane na bieżąco.

Baseny...hmmm... zwinięto parasole, ale leżaków było sporo o każdej porze dnia można znależć coś dla siebie dla relaksu.

Okolica .... jak to miasto pod turystów... sklepy z bublem. Polecam wyprawę do Girona i Barcelony. Podrózowaliśmy kolejką na własną rękę....wrażenia super. Jednak powinnam tutaj zaznaczyć, że nie był to nasz pierwszy pobyt na wybrzeżu Costa Brava...Barcelona...a kolejny z rzędu.

Co jeszcze.... warto pospacerować ... to na górę z zamkiem... lub na pobliskie piękne plaże schowane w zatoczkach. Jest cudnie. Warto iść szlakiem zatoczek aż do Loret de Mare... piękne zatoczki, skałki...

Jednak to moja opinia, wszystko zależy kto czego szuka na wakacjach.

W mojej ocenie poprzednie opinie są zgodne w dużej mierze z prawdą. Hotel położony niezbyt daleko od plaży- 300m. W miarę czysto , miła, życzliwa obsługa. zdecydowanie wart zapłaconej ceny- niewielkiej jak na Hiszpanię ( 1550pln/ 7 dni / 3 posiłki)- ale jak patrzę na obecne oferty - 2tys i więcej- to bym się rozejrzał za czyms innym. Obiad i kolacja bez zarzutu (relatywnie dużo urozmaiconych i smacznych dań), za to śniadania fatalne-monotonne, z niewielkim wyborem dań, niezrozumiale dla mnie było to że np nie było innych jajek na śniadanie jak jajka na twardo, a do obiadu serwowali czasem jajka sadzone- zdecydowanie odradzam opcje tylko ze śniadaniami ( jedzenie na mieście wyjdzie zdecydowanie drożej a lepsze raczej nie będzie ) . ściany cienkie i pierwsze wrażenie rzeczywiscie jest takie jakby ktoś korzystał z waszej łazienki, ale nie jest to w sumie jakoś uciążliwe. Pokoje od strony ulicy bardzo głośne do poźnych godzin nocnych i od wczesnego rana - lepiej chyba wybierac te od strony basenu ( mi to nie przeszkadzało bo mam twardy sen, ale mojej dziewczynie bardzo). Nasz pokój bardzo duży ( 3łożka dla 3 osob), ale niechlujnie i niedokladnie odmalowany, dosyć ponury, łazienka stara i brzydka ale czysta bez śladów jakiegoś grzyba itp. Pokój oczywiscie bez lodówki, z sejfem dodatkowo płatnym, z telewizorem bez pilota ( też chyba mogł być dostępny za dopłatą czy kaucją - nie korzystałem więc nie wiem, 6 czy 7 programów, jeden rosyjski , jeden angielski) Hotel dosyć akustyczny, przez pierwsze dni była jakaś kolonia dzieciaków. Zdjęcia posiłków na stronie hotelu mają się nijak do szarej rzeczywistości. Stoliki w jadalni poustawiane zbyt ciasno. Samo Blanes się pod koniec wrzesnia powoli wyludnia, część lokali i stoisk już jest pozamykana. Jest to słabe miejsce na wypady do Barcelony - jesli chcecie zwiedzać wiecej niż raz lepiej wybrac coś bliżej Barcelony. Polecam rejs do tossa de mar, ciekawa malownicza wycieczka- gdybyście w blanes odwiedzili ogród botaniczny ( choć moim zdaniem nie warto o tej porze roku) - to przy kasie nie zapomnijcie zabrać kuponów rabatowych na wspomniany rejs ( pewnie mozna je tez dostac w innych miejscach, a zawsze to kilka dodatkowych euro w kieszeni).Jestem zadowolony z wyjazdu , ale natępnym razem już tam nie pojadę. A i jeszcze : Kawa do śniadania fatalna,