Każdy, kto chce spędzić wakacje przy basenie lub planuje wypożyczyć samochód, będzie zadowolony w tym hotelu. Hotel jest świetny, baseny też. Plaża przeciętna (jeśli nie gorsza), morze poniżej średniej. Okolica jest bezwartościowa. Ale dobry wynajem samochodów po drugiej stronie ulicy!
Zakwaterowanie
Alex Beach to bardzo ładny i odnowiony hotel dla rodzin z dziećmi. Otoczenie hotelu jest piękne. Wszędzie rosną drzewa oliwne, palmy i kwiaty. Ilość zieleni chroni zarówno przed upałem, jak i ostrym północnym wiatrem z roztopami. Na naszej randce zawsze było dużo leżaków. W hotelu znajdują się dwa baseny, jeden "bez niczego", przeznaczony wyłącznie do pływania, z wydzielonym brodzikiem dla najmłodszych maluchów, oraz drugi z atrakcjami, ponownie z wydzieloną częścią dla mniejszych dzieci. W części dla mniejszych dzieci (powiedziałbym, że nadaje się już od 3,5 roku życia) są 3 zjeżdżalnie, jedna mniejsza tobogan i dalej drogą wodną do odcinka z zielonymi wyspami, mostkami, wodospadem, przepiękne miejsce. W części dla dorosłych była zjeżdżalnia wodna, grzyb i bąbelki. W hotelu znajdował się także ładny plac zabaw dla dzieci (znowu w cieniu drzew), boisko do koszykówki, siatkówki, piłki nożnej, tenis, stół do ping-ponga, wewnętrzna siłownia, stoły do cymbergaja, masaże (nie wliczone w cenę). Tuż przy plaży znajdowała się wypożyczalnia surfingu (nie była wliczona w cenę). W basenach była odsolona woda morska. Prysznice przy basenie. Bardzo podobał nam się hotel. Mankamenty były tylko drobne, np. zużyta już warstwa ścierna na chodnikach do morza i bardzo śliski chodnik przy basenie, więc wszystko i zawsze bardzo ślisko z mokrymi stopami, woleliśmy chodzić po trawie przy chodnikach. Wi-Fi było słabe, wystarczyło wysłać wiadomość, ale nie na Facebooku. Hotel znajduje się niedaleko lotniska, dużo słychać było samoloty, ale nie przeszkadzało nam to, bo syn miał już doświadczenie i był podekscytowany ich oglądaniem. Zaletą bliskości lotniska był bardzo krótki transfer (10 minut, biuro podróży zawsze załatwiało nam odbiór taksówki, ale trzeba dodać, że nie mieli odpowiednich fotelików samochodowych dla małego dziecka – tutaj ja widzą pole do poprawy w CK). Pokoje: Mieliśmy apartament APX2, jeśli nie przeszkadza Wam całkowity brak prywatności, muszę przyznać, że pokój był ładny, po remoncie łóżka wyjątkowo wygodne i skrzypiące, lodówka cicha, a obsługa sprzątająca była pierwsza klasa.
Wyżywienie
Jeśli chodzi o jedzenie – dziadkowie od lat korzystają z oferty all inclusive i twierdzą, że to drugie najlepsze, jakie jedli. Byliśmy zadowoleni, jedzenie było urozmaicone i smaczne, oferowana kuchnia grecka - codzienna jagnięcina, ryby i owoce morza, gyros, sałatki greckie, niezwykłe dla nas warzywa - karczochy, okra, dużo oliwek w różnych odmianach, taramasalata, dolmady. Dużo innego jedzenia - doskonała pizza, spaghetti, kurczak, wieprzowina, dużo warzyw, dużo sałatek, bardzo dobre i ciekawe, ciekawe dodatki, dobre desery, owoce. Napoje wyjątkowo słodkie (w tym wszystkie koktajle), ale oczywiście woda gazowana i niegazowana była zawsze dostępna. Lody mi nie smakowały, były zbyt sztuczne i synek miał po nich wysypkę wokół ust, pewnie było tam dość chemii i barwników. Nie było soków 100% i herbat owocowych. Śniadania są obfite, obiady słabsze, takie ciągłe przekąski poza głównymi posiłkami są podstawowe, więcej w sytuacjach awaryjnych; kolacja jest luksusowa i zawsze stanowi główną atrakcję posiłku. W opisie wycieczki jest napisane, że są dwie restauracje, ale dodam, że zawsze czynna była tylko jedna, prawdopodobnie dlatego, że w dniu naszej randki było mniej tłoku. Ta jedna restauracja była zawsze pełna, panował chaos i mrowisko, ale tylko raz widziałem, jak ludzie musieli czekać, bo była pełna. Krótkie kolejki po jedzenie. Były trzy bary – w lobby, przy basenie i na plaży. Kolejki do baru były krótkie, napoje bezalkoholowe były samoobsługowe. Ponadto w opisie wycieczki napisano, że do restauracji wymagany jest strój, ale w ogóle tego nie rozwiązano, ludzie też chodzili w strojach kąpielowych.
Obsługa w hotelu
Biuro podróży zapewniło w hotelu program animacyjny... ale tylko w języku niemieckim. Codziennie odbywały się tu wydarzenia dla dorosłych – zajęcia ruchowe (był zadaszony teren na świeżym powietrzu), wieczory tematyczne, ale także dla dzieci – wieczorne tańce i śpiewy, a także programy bez rodziców. W hotelu znajdował się amfiteatr, w którym odbywały się te wydarzenia. Jeśli chodzi o życzliwość personelu, było jasne, że to koniec sezonu. Nie było to nic krytycznego, ale nie mogę nawet powiedzieć, że wszyscy byli uśmiechnięci i aktywnie i chętnie się z nami kontaktowali. Nie podobało mi się też to, że obsługa hotelu w ogóle nie korygowała niestosownych zachowań np. pijanych gości, że nie broniła swojej wizytówki czterogwiazdkowego hotelu dla rodzin z dziećmi. Pomimo tego, że w opisie wycieczki było napisane, że ręczniki plażowe są za kaucją, otrzymaliśmy je automatycznie w pokoju i bez kaucji. Na życzenie dali nam również stopień do zlewu dla dziecka.
Plaża
Z opisu wycieczki wynika, że plaża jest urocza. Cóż, tak nie jest. Jeśli mam być hojny, plaża jest przeciętna. Leżaków jest mnóstwo, jest bar, prysznic, kabiny, plaża jest mieszanką żwiru i piasku... ale... od razu po wejściu do wody zaczynają się głazy i kamienie różnej wielkości, a było naprawdę za naszych czasów duże fale w morzu (widzieliśmy takie tylko w oceanie), można było przepłynąć około 40% pobytu, w przeciwnym razie byłoby to zbyt niebezpieczne. Mimo że fale były mniejsze, po kamieniach naprawdę ciężko było chodzić, toczyło się, noga zaczepiała w różnych miejscach, a gdy fala Cię zmiażdżyła, walczyłeś jak szalony na skałach. Całkowicie nieodpowiednie dla dzieci. Kiedyś wszyscy byliśmy posiniaczeni i zakrwawieni. I tyle wystarczyło, żeby stracić równowagę w falach. Dno gwałtownie opada, od razu pojawia się głębia. Woda i plaża były pełne suszonej trawy morskiej, woda była wzburzona i mętna. Na plaży było tyle trawy, że miejscami nawet piasku nie było widać. Sprzątanie plaży odbyło się w ten sposób, że trawa została zamieciona trochę pod piasek, żeby nie było widać, więc w ciągu pół godziny wszystko zostało zdmuchnięte wokół nas. U nas na plaży też było bardzo zimno, choć słońce ładnie przygrzewało, ale Meltemi wiało tak intensywnie, że było po prostu silniejsze od słońca. Więc na tej plaży nie było zbyt wiele pływania. Trzeba dodać, że widok na przeciwległą Turcję i wyspę Symi robił wrażenie. Pięknie było też oglądać sporty wodne - kitesurferów, windsurferów... Otoczenie hotelu było nic nie warte. Podczas naszej kadencji w okolicy było mnóstwo śmieci, co bardzo utrudniało spacer wzdłuż morza. Sama ulica przy której znajdował się hotel nie była ciekawa, było tam kilka hoteli, kilka pustych pustych budynków i śmieci. Nie spodziewaj się żadnej promenady, greckiej atmosfery ani romansu. Sama wioska Theologos miała centrum około kilometra pod górę. Było tam bardzo miło i widok był przepiękny. Naprzeciwko hotelu tylko bardzo dobrze oceniana wypożyczalnia samochodów (fotelik wliczony w cenę, polecam jeździć po wyspie, drogi są obfite, a wyspa oferuje znacznie więcej piękna niż okolica hotelu! Linie autobusowe były bardzo zatłoczone, uważam, że nie mogę sobie tego wyobrazić w sezonie.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate