Galini Apartments Ocena: 3/5 Grecja, Kreta, Analipsis
Fanni Csikós-Korbuly
Zweryfikowana opinia Data pobytu 21.6. - 28.6.2022 Oceniono: Lipiec 2022
brak opinii opisowej
brak opinii opisowej
od 1 822 zł za os.
Przejdź do... | Przejdź do głównego menu
Fanni Csikós-Korbuly
Zweryfikowana opinia Data pobytu 21.6. - 28.6.2022 Oceniono: Lipiec 2022
brak opinii opisowej
brak opinii opisowej
od 1 822 zł za os.
od 2 729 zł za os.
Anonim
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
Faktycznie z tawerny leciało olejem co prawda nie codziennie ale jednak wiec okna musialy byc pozamykane z reszta tawerna otwarta do godzin nocnych wiec ciezka przeprawa dla rodzin z dziecmi , na szczescie bylem we wrzesniu i kelner powiedzial ze juz krotko jest wtedy otwarte wiec domyslam sie ze w sezonie muzyka pelna para do godzin rannych. Od czasu do czasu zjadalismy cos w tawernie zeby zyskac przychylnosc gospodarzy co ostatecznie poskutkowalo jednak mozna zjesc o wiele lepiej 50 metrów dalej w strone Hersonisos w restauracji Nireas. Zaczynajac od kuchni kran byl pozaklejany taśmami ale i tak ciekł wode uzywalismy tylko w naglych wypadkach, wolelismy butelkowa ze sklepu tak dla spokoju , lodówka firmy "sharpf" nie wiem ile lat miała ale chłodziła , szkoda ze nie było mikrofalówki. Łazienka częściowo odnowiona , znaczy umywalka sie zatykała ale ostatecznie woda schodziła troche stary prysznic i wysłużona zasłona prysznica. Pokój - dostawka , miał być dla dziecka z łóżeczkiem , jakie było nasze zdziwienie jak najprawopodobniej córka szefa Sara nam powiedziała ze nie maja łóżeczek dla dziecka. Nam sie udało załatwic łóżeczko od Grecosa co prawda po dwoch dniach ale faktycznie dostalismy , dwa dni syn musial spac z nami w sypialnianym łóżku . Oprócz tego stare meble i nieszczelne okna , stare zasłony. Sypialnia - była tam jakas stara klima po ktorej ujrzeniu postanowiłem nie wykupować jej w obawie o zdrowie. Wielka stara szafa z czasow PRL , łózko czyste w miare wygodne . w kuchni wyjscie na mini taras gdzie mozna bylo zaczerpnac zapachu oleju wieczorem.
Ręczniki wymieniane codziennie jednak dopiero od wtorku a bylismy od niedzieli . Generalnie personel sprzatajacy wchodził bez pukania co bylo troche żenujące . sam personel tawerny i sprzatajacy w miare miły nie miałem z nimi problemu. cały dzien w tawernie siedział człowiek najprawdopodobniej szef calego przybytku ktory nie wygladal na miłego. Generalnie w hotelu bywałem się umyć i spać wiec dało sie przezyc tydzien jednak drugi raz bym go nie wybrał
Faktycznie z tawerny leciało olejem co prawda nie codziennie ale jednak wiec okna musialy byc pozamykane z reszta tawerna otwarta do godzin nocnych wiec ciezka przeprawa dla rodzin z dziecmi , na szczescie bylem we wrzesniu i kelner powiedzial ze juz krotko jest wtedy otwarte wiec domyslam sie ze w sezonie muzyka pelna para do godzin rannych. Od czasu do czasu zjadalismy cos w tawernie zeby zyskac przychylnosc gospodarzy co ostatecznie poskutkowalo jednak mozna zjesc o wiele lepiej 50 metrów dalej w strone Hersonisos w restauracji Nireas. Zaczynajac od kuchni kran byl pozaklejany taśmami ale i tak ciekł wode uzywalismy tylko w naglych wypadkach, wolelismy butelkowa ze sklepu tak dla spokoju , lodówka firmy "sharpf" nie wiem ile lat miała ale chłodziła , szkoda ze nie było mikrofalówki. Łazienka częściowo odnowiona , znaczy umywalka sie zatykała ale ostatecznie woda schodziła troche stary prysznic i wysłużona zasłona prysznica. Pokój - dostawka , miał być dla dziecka z łóżeczkiem , jakie było nasze zdziwienie jak najprawopodobniej córka szefa Sara nam powiedziała ze nie maja łóżeczek dla dziecka. Nam sie udało załatwic łóżeczko od Grecosa co prawda po dwoch dniach ale faktycznie dostalismy , dwa dni syn musial spac z nami w sypialnianym łóżku . Oprócz tego stare meble i nieszczelne okna , stare zasłony. Sypialnia - była tam jakas stara klima po ktorej ujrzeniu postanowiłem nie wykupować jej w obawie o zdrowie. Wielka stara szafa z czasow PRL , łózko czyste w miare wygodne . w kuchni wyjscie na mini taras gdzie mozna bylo zaczerpnac zapachu oleju wieczorem.
Ręczniki wymieniane codziennie jednak dopiero od wtorku a bylismy od niedzieli . Generalnie personel sprzatajacy wchodził bez pukania co bylo troche żenujące . sam personel tawerny i sprzatajacy w miare miły nie miałem z nimi problemu. cały dzien w tawernie siedział człowiek najprawdopodobniej szef calego przybytku ktory nie wygladal na miłego. Generalnie w hotelu bywałem się umyć i spać wiec dało sie przezyc tydzien jednak drugi raz bym go nie wybrał
Anonim
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
Okna pokoju miały wychodzić na morze, ogród lub basen. Wychodziły wprost na śmierdzącą kuchnię, z której wydobywał się zapach spalonego śmierdzącego oleju do smażenia, a pracownicy wychodzili na papierosa i głośno dyskutowali bezpośrednio pod oknem, tak, że nie można było go otworzyć. Pokój brudny, z grzybem na ścianach. Łóżka niewygodne, bardzo twarde. Zapchana umywalka i brudno. Przez 3 dni na stoliku w holu wejściowym leżał ten sam pet na stoliku i nie przeszkadzał obsłudze. Śniadania wliczone w cenę codziennie takie same - bez możliwości modyfikacji nawet w obrębie tych samych składników (zamiast 2 jajek sadzonych w tłuszczu zróbcie nam z tego jajecznicę), kawa ohydna. Hotel zlokalizowany na wprost plaży (zgodnie z opisem), basen (zgodnie z opisem), aneks kuchenny (zgodnie z opisem).
Okna pokoju miały wychodzić na morze, ogród lub basen. Wychodziły wprost na śmierdzącą kuchnię, z której wydobywał się zapach spalonego śmierdzącego oleju do smażenia, a pracownicy wychodzili na papierosa i głośno dyskutowali bezpośrednio pod oknem, tak, że nie można było go otworzyć. Pokój brudny, z grzybem na ścianach. Łóżka niewygodne, bardzo twarde. Zapchana umywalka i brudno. Przez 3 dni na stoliku w holu wejściowym leżał ten sam pet na stoliku i nie przeszkadzał obsłudze. Śniadania wliczone w cenę codziennie takie same - bez możliwości modyfikacji nawet w obrębie tych samych składników (zamiast 2 jajek sadzonych w tłuszczu zróbcie nam z tego jajecznicę), kawa ohydna. Hotel zlokalizowany na wprost plaży (zgodnie z opisem), basen (zgodnie z opisem), aneks kuchenny (zgodnie z opisem).
Anna Walczak
Zweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
Zostaliśmy zakwaterowani w innym hotelu niż określony w umowie, w innej części Krety. Zamiast dwóch sypialni i pokoju z aneksem przez dwa dni spaliśmy w trzyosobowym pokoju w 5 osób. Po wilkich bojach i telefonach do rezydenta, biura i agenta trzeciego dnia dostaliśmy dwa pokoje obok siebie 3-osobowy i 2- osobowy. W ramach rekompensaty zamiast HB mieliśmy all inclusive. Jedzenie było bardzo monotonne. Do plaży blisko, obsługa hotelu miła.
Zostaliśmy zakwaterowani w innym hotelu niż określony w umowie, w innej części Krety. Zamiast dwóch sypialni i pokoju z aneksem przez dwa dni spaliśmy w trzyosobowym pokoju w 5 osób. Po wilkich bojach i telefonach do rezydenta, biura i agenta trzeciego dnia dostaliśmy dwa pokoje obok siebie 3-osobowy i 2- osobowy. W ramach rekompensaty zamiast HB mieliśmy all inclusive. Jedzenie było bardzo monotonne. Do plaży blisko, obsługa hotelu miła.
Anonim
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
Rewelacyjne jedzenie (śniadania i obiadokolacje po 2h każdy posiłek), przede wszystkim lokalne posiłki w dużych ilościach i bardzo smaczne, które przygotowała Marija :) Fantastyczna obsługa-zarządzająca Luda-bez problemu można się porozumieć w j. polskim. Czysto. Fakt, że łazienki przeszły już swoją pierwszą młodość , ale czystość rekompensowała zasłonki pod prysznicem. Dużo zieleni, codziennie czyszczony basen i przestrzeń wokoło. Do morza ok. 1 km ale spacer spokojną uliczką wpływał korzystnie po obfitym śniadaniu. Dużo przestrzeni na terenie obiektu. Morze czyste, ale warto kupić buty do wody-przydały się. Mam ochotę tam wrócić.
Rewelacyjne jedzenie (śniadania i obiadokolacje po 2h każdy posiłek), przede wszystkim lokalne posiłki w dużych ilościach i bardzo smaczne, które przygotowała Marija :) Fantastyczna obsługa-zarządzająca Luda-bez problemu można się porozumieć w j. polskim. Czysto. Fakt, że łazienki przeszły już swoją pierwszą młodość , ale czystość rekompensowała zasłonki pod prysznicem. Dużo zieleni, codziennie czyszczony basen i przestrzeń wokoło. Do morza ok. 1 km ale spacer spokojną uliczką wpływał korzystnie po obfitym śniadaniu. Dużo przestrzeni na terenie obiektu. Morze czyste, ale warto kupić buty do wody-przydały się. Mam ochotę tam wrócić.
Inne miejscowości w regionie