Jeśli spojrzymy na jakiś międzynarodowy standard, co powinien oferować i zawierać hotel 5*, znajdziemy tu prawie wszystko. Jednakże wyposażenie hotelu (meble, dywany, jadalnia, plaża...) pilnie potrzebuje renowacji. Wyblakłe, wyszczerbione, zniszczone... Najbardziej widać to w jadalni. Obtarte stoły, pokrowce na krzesła zatłuszczone plamami z jedzenia. Naprawy rozwiązuje się tu klasycznie jak w Grecji i podobnych krajach, za pomocą tzw. gorącej igły. Zdecydowanie spodziewaliśmy się dużo, dużo więcej od 5*. Ogólne wrażenie psuje pracowita i życzliwa obsługa, czystość całego ośrodka - sprzątaczki można tu zobaczyć przez cały dzień, w całym obiekcie. Wzorowa jest także dbałość o otaczającą zieleń. DUŻYM rozczarowaniem dla nas była dostępność basenu. Otwarto go dopiero o 10 rano (w związku z dezynfekcją, ale oczywiście był to pretekst, bo wcześniej hotel nie miał personelu i ratownika). Poranni pływacy, którzy chcą zrobić cardio przed śniadaniem, nie mają szczęścia… Zamykają o 18:00, więc pływanie po tym również nie ma powodzenia. Jako że w zeszłym roku odwiedziliśmy hotel 4* na Rodos i dzięki temu mamy porównanie, z czystym sumieniem mogę napisać, że choć na papierze hotel ten należał do wyższej kategorii, to na pewno nie zrobił na nas wrażenia. Oceniani na podstawie subiektywnych odczuć, a nie według tabel, czuliśmy się bardziej jak w 3* i wciąż ograniczeni godzinami otwarcia (patrz basen i fitness). Klasyczna Grecja na wyspie Kos. W drodze z lotniska straszny bałagan na drogach, wraki samochodów przeróżnie na drogach, torsy budynków, opuszczone domy... Być może zaskakujące dla przybyszów.
Zakwaterowanie
Klasyczny, rozsądny pokój z podwójnym łóżkiem, minibarem – my mieliśmy go gratis w ramach Ultra All Inclusive – później za dopłatą. Minusem był brak gniazdka w łazience i zasłona prysznicowa, z której wyciekała woda - nieprzyjemne odkrycie po kąpieli :) Sejf trzeba aktywować jakimś "sztuczkiem" z recepcji, bo inaczej nie działa. *Wolę ostrzec niewtajemniczonych - ośrodek ten przykłada dużą wagę do wyrzucania zużytego papieru toaletowego do dostarczonych pojemników na śmieci. Dla nas z Czech to pewnie obrzydliwa praktyka, ale co tam... Na szczęście sprzątanie codziennie funkcjonowało wzorowo, więc nie było problemu. (Na przykład w zeszłym roku na wspomnianej Rhodzie nie było problemu ze spuszczeniem papieru w toalecie.)
Wyżywienie
Znowu ta sama piosenka - spodziewaliśmy się więcej po hotelu 5*. Śniadanie codziennie takie samo. Obiady i kolacje są mniej więcej takie same, jednak starano się przynajmniej zmienić skład posiłków w ramach dni tematycznych. Niestety dla nas wybór białka był bardzo mały, ciężko było wybrać porządne mięso. Jeśli nie dbasz o dietę, węglowodanów do wyboru jest mnóstwo. Zaskoczył mnie brak tabliczek z etykietami co to za jedzenie :)) Dzisiejsza przekąska składała się z tortilli z szynką i warzywami, tostów z szynką i suchego ciasta pozostałego ze śniadania.
Obsługa w hotelu
Lobby bar (17-01) z programem wieczornym; fitness (08-12, 16-20), wypożyczalnia samochodów, bardziej luksusowe podwójne leżaki, gdzie masz więcej prywatności przy basenie za dodatkową opłatą (20E/dzień), polecam rezerwację z wyprzedzeniem.
Plaża
Dojście do plaży z hotelu ok. 5 minut na piechotę. idąc przez ulicę. Dla nas chyba największy szok całych wakacji. Leżaki, a zwłaszcza cień w kształcie muszli, używany do odpoczynku, wyglądały, jakby zostały wyciągnięte ze składowiska. Zardzewiały, wyblakły od słońca, złamany tył. W połowie pobytu przestał działać prysznic, czego nikt nie naprawił aż do wyjazdu, więc wychodzisz z hotelu zalany solą... co w kostiumie kąpielowym jest dość nieprzyjemne :D Bar na plaży był pojazdem użytkowym, który oferował 5 rodzajów napojów bezalkoholowych, to wszystko. Żadnych przekąsek, piwa... Patrząc na plaże i wyposażenie pozostałych ośrodków, czuliśmy się jak w obozie dla uchodźców... Morze przez cały pobyt było dość duże, falowane, tylko raz można było dopłynąć do boi. Pewnie z tego powodu niewiele osób pływało, a jeśli już, to zatrzymywało się tuż przy brzegu.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate