Lambi: hotele z opiniami, znaleziono 18 hoteli

Hotel sam w sobie dosc przyjemny, sniadania ubogie, czystosc do przyjecia, chociaz szalu nie ma. U nas najwiekszy problem polegal na tym, ze nie bylo w nim dla nas miejsca. 3 dni spedzilismy w innym hotelu - niby standard wyzszy ale w hotelu NEFELI byli po prostu brudno. Poza 3 dni spedzilismy na walizkach bo codziennie mowiono nam, ze przenosimy sie jutro. Rezydentka nie wykazala zadnego zainteresowania, nie wiedziala gdzie jestemy do momentu kiedy nie poinformowalam o tym tui telefonicznie. Pani Maria (wiem z aplikacji tylko ze byla rezydentka) nie podjela nawet proby kontkatu z nami, mimo ze dzwonilam do biura podrozy i o to prosilam. Zdecydowanie nie polecam.

Hotel rodzinny. Wyposażenie hotelu ma już swoje lata ale da się mieszkać. 80-90% gości to turyści z Niemiec, którzy bardziej absorbowali uwagę personelu niż Polscy goście (najbardziej było to widoczne na stołówce). Jedzenie przyzwoite i w miarę duży wybór ( w porównaniu do innych hoteli tej klasy). Hotel położony blisko miasta Kos. Można było wypożyczyć rowery (w wypożyczalni polecanej przez hotel bardzo okazyjne ceny) i na rowerze zwiedzać okolicę. Największą zaletą hotelu jest personel, zwłaszcza pani i panowie pracujący na recepcji. Pani Rezydentka z TUI niestety po raz kolejny potwierdziła fakt, ze rezydenci są tylko po to aby sprzedawać wycieczki lokalne no i po ta aby ostrzegać ( wręcz straszyć ) klientów przed wypożyczaniem samochodów czy kupowaniem wycieczek lokalnych od greckich biur. Natomiast kiedy nadszedł czas powrotu pani rezydentka nawet nie pofatygowała się aby zamieścić rozpiskę z godzinami wylotów samolotów powrotnych. Piszę w liczbie mnogiej o lotach powrotnych ponieważ chodziło o 3 loty i 3 lotniska docelowe. Do pani rezydentki nie można było się dodzwonić z tej prozaicznej przyczyny, że podany przez nią nr tel. był numerem do centrali TUI !!!! ( Pomimo zapewnień, ze to jest nr tel. do niej). Oczywiście dzwoniliśmy na wskazany nr jednakże nie było żadnego odzewu ani pomocy w kwestii wylotu powrotnego. Z opresji wybawiła nas Pani pracująca na recepcji (zresztą bardzo miła i sympatyczna osoba- pozdrawiamy). TUI kolejny raz udowodniło, ze najważniejsi klienci dla nich to wszyscy oprócz Polaków. Reasumując : Grecja - tak, powrót na Kos - tak, do hotelu Laura - tak, ale już nigdy z TUI.