Ten hotel zdecydowanie nie odpowiada 5*, to przyzwoita jakość 3*. Pokoje i pozostałe powierzchnie są czyste, jednak zdecydowanie należałoby częściej wystawiać kosze na śmieci w toaletach publicznych, które ze względu na lokalną kanalizację bardzo często zapełniają się zużytym papierem toaletowym.
Zakwaterowanie
Dostaliśmy bardzo przestronny i ładny pokój z kominkiem, jednak miał dwie drobne wady: znajdował się tuż obok jadalni, więc nie było absolutnie żadnej prywatności na balkonie ze szklaną balustradą, a także tuż nad recepcją towar do hotelu, więc budzik tuż po czwartej, kiedy zaczęły przyjeżdżać samochody dostawcze. Po spotkaniu z delegatem rozwiązano sprawę, przydzielono nam inny, cichszy pokój.
Wyżywienie
Rozumiem, że menu w formie bufetu nigdy nie będzie miało jakości a la carte, ale i tak byłem dość rozczarowany. Raz podczas pobytu odbył się tematyczny „wieczór na Korfu”, podczas którego podano to, czego oczekiwałem, ale poza tym nie były to do końca udane próby kuchni meksykańskiej, włoskiej czy orientalnej. Zrozumiałbym to jako odskocznię, ale nie mogłem się doczekać greckiego jedzenia, a nie prób „światowości”. Bardzo często jedzenie nie było wystarczająco ciepłe i bez smaku, zwłaszcza sosy. Codziennie podczas lunchu lub kolacji oczywiście poddawano recyklingowi kiełbaski pozostałe ze śniadania, wykazali się dużą kreatywnością, jeśli chodzi o wypieki w postaci wielobarwnych, pozbawionych smaku slimów i zupełnie bezsensownych kreacji, takich jak trąbka ananasa z puszki i pomidorków koktajlowych na poza tym... po prostu nie ma zbyt wiele kuchni.
Obsługa w hotelu
Po przyjeździe widzieliśmy tylko uśmiech w recepcji, ale ani razu, pozostali pracownicy byli pomocni. Skorzystaliśmy z bezpłatnych zajęć jogi, nie mogłem się doczekać ćwiczeń na basenie, ale nie oferowali żadnych. Bar przy basenie bardzo przyjemny, dużo leżaków i parasoli.
Plaża
Plaża zaskoczyła mnie dość nieprzyjemnie, część była kamienista i kamienista, bez dostępu do morza. Druga część była piaszczysta, oczywiście wciągnięta w brzeg, więc była wąska, a przy wyższym stanie wody właściwie nie było plaży ani surfingu. A nawet jeśli tak było, to było na tyle nachylone i wystarczająco wąskie, aby zmieścił się tam leżak, a słońce świeciło dopiero późnym popołudniem.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate