Bardzo złe wrażenie z wakacji i duże rozczarowanie. Wrażenia z wyspy sprawiły, że wyjazdy, które odbyliśmy były trochę lepsze. Depresja dopadła nas w miejscu noclegu i nie przesadzam, że nie mogliśmy się doczekać powrotu do domu :-(
Zakwaterowanie
Teren jest rozległy, z pięknie utrzymanym ogrodem, palmami i kwiatami. Jednak studio, w którym mieszkaliśmy, było jednym z nielicznych, które nie posiadało zewnętrznej części wypoczynkowej/tarasu/balkonu, abyśmy mogli podziwiać widoki na okolicę. Zmiana pokoju była rzekomo niemożliwa ze względu na obłożenie. W pokoju była 1 dodatkowa mała szafa wypełniona zapasową pościelą, więc musieliśmy przechowywać ubrania i inne rzeczy w walizkach. W łazience raczej niezadowalający kącik prysznicowy z firanką z tkaniny, która "przyklejała się do ciała". W dodatku był krótki, więc woda się chlapała. Jedynym pozytywem było codzienne sprzątanie i wyjmowanie koszy oraz automatyczna zmiana ręczników i pościeli (kiedyś powiedziałem pokojówce, że nie jest to tak często potrzebne).
Wyżywienie
Bardzo podrzędne jedzenie. Śniadania z bardzo małym wyborem i codziennie to samo tylko ze zmianą sposobu przygotowania jajek (jednego dnia gotowane w skorupkach, drugiego jajecznica i niejadalne, podobno gotowane "na odrobinie wody"). Opcja bezglutenowa nie była możliwa. Prośba o pieczywo bezglutenowe wydawała się sprawą zupełnie nie do rozwiązania, z którą kierownik restauracji zmagał się przez cały dzień, by wczesnym wieczorem zapukać do naszych drzwi posłaniec z informacją, że nie ma możliwości dostarczenia glutenu- darmowy chleb. Napoje nie były wliczone w cenę obiadu (co jest chyba normalne, ale nie mieliśmy pojęcia), woda na wyspie nie nadaje się do picia, więc musieliśmy kupić butelkowaną. Restauracja na ogół nie wie, jak odpowiadać na prośby gości, zawsze nam odmawiano (choć z uśmiechem), wszystko było problemem, przystawką był tylko chleb pita lub frytki kiepskiej jakości. Zupełnie nieobecne były na przykład ciepłe, grillowane warzywa. Personel nie ma pojęcia, z czego zrobione jest jedzenie, nie wiedzą, co to jest „mąka” lub „gluten”, patrzyli na nas, jakbyśmy byli egzotyczni. Oczywiście nie są to ludzie z branży. Po tym jak skończyliśmy pić i jeść, na stole leżały naczynia przez kilkadziesiąt minut, nikt nie pytał, czy chcemy coś jeszcze. Wszystko zupełnie bez zainteresowania i wysiłku. Szef kuchni/właściciel palił przy stole za kuchnią lub wśród gości. Przy zamawianiu obiadu z karty, którego dziecko nie dokończyło, personel zastanawiał się, czy może go później dla nas zapakować. Po moich naleganiach, że wolałby nakarmić dziecko niż śmietnik, przynajmniej na to pozwolono.
Obsługa w hotelu
Wifi - bardzo kiepskie połączenie, chyba niewystarczający router jak na tak duży obszar. Codzienne problemy. Basen - starszy, schody do basenu są luźne. Niedziałająca toaleta przy barze przy basenie, nie mam pojęcia, gdzie inni goście udali się załatwić? Ponieważ podczas pierwszej wizyty nie było dla nas leżaków, musieliśmy rozłożyć ręczniki na podłodze, ale po naszym powrocie były one wyraźnie nasiąknięte wodą, która przedostała się między fugi w chodniku z nieznanego źródła. Pierwszy wieczór - sobota - obejmował „wieczór tańca greckiego”. Było miło, tylko jeden kelner powiedział nam, że cena obejmuje jeden napój dla każdej osoby. Jednak drugi opiekun chciał zapłacić za nas, ponieważ napoje wliczone w cenę dotyczyły tylko gości, którzy nie byli wśród gości przebywających w hotelu. W końcu pomachali, ale było to bardzo niezręczne.
Plaża
Hotel położony w spokojnej zatoce, która w niczym nie przypomina morza, z błotnistym dnem. Podczas naszego pobytu widzieliśmy tutaj tylko minimum osób kąpiących się. Zdecydowanie następnym razem wybralibyśmy inną lokalizację. Zastanawiam się, co ludzi tutaj przyciąga.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate