Wakacje w ZEA na plus. Bardzo ciepło, przyjemnie, sam hotel spoko, ale pozostawia wiele do życzenia, przede wszystkim wymaga odnowienia. Na pewno kolejny raz bym tam nie pojechał, znajomym bym nie polecił, ale też nie odradzam. Nie ma tragedii. Wypoczęliśmy. Dzieci zadowolone.
Jeżeli ktoś nie lubi Rosjan (jest uprzedzony) to nie polecam. To wiodąca nacja w tym hotelu. Animacje są po rosyjsku i angielsku.
Jak przystało na polaka w dalszej części recenzji skupię się na narzekaniu :)
Zakwaterowanie
To chyba najgorsza część tego hotelu. Wycieczka oferuje pokój Standard. Umiejscowienie spoko, bo z dala od atrakcji, disco, basenów, więc w teorii cisza, ale uwaga... pokoje są łączone drzwiami. Pewnie po to, że jak ktoś chce dwa pokoje to łączą je otwierając te drzwi. Efekt, słychać sąsiadów. Mieliśmy tam Panią, która lubiła śpiewać... na szczęście rzadko bywali w pokoju, ale jak byśmy trafili na rodzine z dziećmi to byłoby wszystko słychać.
Ta część hotelu to istna betonoza. Zamiast zieleni, wszędzie kostka i płyty. Wszystko nagrzane tworzyło bardzo nieprzyjemny klimat. Dalej jak sie poszło to już normalnie zieleń i przyjemnie.
Pokoje stare, ale czyste, zadbane.
Potwierdzam, że podczas meldowania zaproponowano nam od razu dopłatę do droższego pokoju.
Byliśmy we 4 (2+2) więc dorzucono nam łóżko, ale nie wiem dla kogo, bo było pojedyncze. Mieliśmy spanie dla 2+1. Na szczęście nasze dzieci są jeszcze małe, więc jak zsunęliśmy całość to daliśmy radę. Dodatkowe łóżko mega niewygodne (sprężyny). Wymienili na inne, takie samo, w końcu dołozyli jeszcze jeden materac i już dało sie spać.
Wyżywienie
W All inclusive mieliśmy 3 posiłki + jedną przekąskę. Nie chodziliśmy głodni, ale jak ktoś liczy, że będzie szaleństwo jedzenia to nie tutaj. Ogólnie smacznie. W porach posiłków restauracja przepełniona, na stolik czasem trzeba było poczekać, notorycznie brakowało kubków i szklanek. Najzabawniejsza była przekąska między obiadem a kolacją. TO jakieś dwie potrawy. Placki i coś jeszcze. Poszliśmy dwa razy. Nie warto było. W każdym barze serwowano wodę, ale już kawę lub herbatę można było dostać tylko podczas posiłku. Piwo też wszędzie, ale od razu je otwierają, więc zapomnij o zapasie na wieczór w pokoju :)
Obsługa w hotelu
Jak na resort przystało jest ogromny obszar atrakcji. 3 baseny, kilka barów, sala zabaw dla dzieci. wielka plaża, kort, minigolf, minidisco, Każdy znajdzie czas dla siebie i przez 8 dni nie nudziliśmy się.
Na minus to, że hotel jest stary i to widać na każdym kroku. Wszystko jest już po prostu zniszczone.
Ogólnie wszyscy mili.
Mieliśmy jedną bardzo nieprzyjemną sytuacje. Córka zgubiła opaskę z AirTag i pomimo tego, że ją zlokalizowaliśmy obsługa w barze zapierała się, że jej nie ma. Za drugim razem poszedłem już z telefonem i pokazałem Panu w której szafce ją ma. Był bardzo zaskoczony i zmieszany... mam wrażenie, że chciał ją sobie zatrzymać...
Na duży plus, że udało nam się przesunąć transfer do hotelu z lotniska. Dzięki czemu mogliśmy o razu po wylądowaniu zwiedzić Dubaj i dopiero po południu udać się do hotelu.
Plaża
Plaża bardzo blisko i wyłącznie dla ludzi z hotelu. Jest bardzo duża, leżaków od groma, ludzi mało, bo przesiadują nad basenami. Woda płytka i w zatoczce, więc fale nie są wielkie. Idealnie dla małych dzieci. Plaża jest też cały czas strzeżona przez ratowników. Niestety duży minus to woda. Jak na standardy wakacyjne to ona jest po prostu brudna, mętna. Można ją porównać do tej w Bałtyku. Może w takim okresie byliśmy, ale bardzo złe wrażenie robiła. Na dnie wodorosty, kamienie. No rewelacji nie było. Ogromny plus to temperatura. Była tak ciepła, że ledwo chłodziła rozgrzane ciało :) Dla mnie i dzieci to duży plus.