Doskonała organizacja invii, węgierski przewodnik, super hotel z własną rafą koralową, gdzie można nurkować, pyszne jedzenie, przestronny pokój z balkonem, przyjazny personel.
Zakwaterowanie
Super hotel, jeden z 2 hoteli w Makadin gdzie można podziwiać przybrzeżną rafę koralową z własnego molo. Baseny też są piękne, ale niestety tylko jeden z mniejszych jest podgrzewany (do 30 stopni), pozostałe na początku listopada schładzają się do 24 stopni, kąpią się w nich tylko odważni Niemcy, baseny dla dzieci też są zimne. Są też 2 bary przy basenie z ograniczonymi godzinami otwarcia, z basenów trzeba było wyjść przed 17:00. Denerwowała mnie głośna muzyka, która grała codziennie aż do północy, mimo że nasz pokój był daleko od sceny. Klimatyzator jest również bardzo głośny, wyłączyliśmy go. Ciśnienie wody pod prysznicem jest dość niskie, tzn. mieszkaliśmy na 2 piętrze.
Wyżywienie
Przekroczyło oczekiwania, najlepszy jak dotąd wybór jedzenia ze wszystkich egipskich hoteli, w jakich byliśmy. Jednak all inclusive w Egipcie nie oznacza tego samego co w Turcji, ale w kontekście lokalnym jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani. Jakość napojów można poprawić, soki owocowe i koktajle są dość kiepskie.
Obsługa w hotelu
Dostaliśmy przestronny pokój z widokiem na morze, był codziennie sprzątany, z ręczników składano figurki zwierząt. W Halloween animatorzy przebierali się, dekoracje i dekoracje jedzenia również były „straszne”. Leżaków jest mniej niż powinno być, jeśli chcieliśmy zarezerwować dobre łóżko na plaży, musieliśmy rozłożyć ręczniki przed 7 rano. Istnieje wiele programów animacyjnych, potańcówek i dyskotek, które niestety są głośne. Obok hotelu znajduje się bazar, ale sklep hostelowy też nie jest droższy, można się trochę potargować.
Plaża
Przyjechaliśmy tu na plażę. Makadi ma najpiękniejsze rafy koralowe, a tylko 2 hotele mają bezpośrednie pomosty (Stella Beach i Makadi Palace). Jakbyśmy wpadli do akwarium, wokół nas pływały tysiące kolorowych ryb. Aby to zrobić, trzeba wybrać się na snorkeling na końcu około 200-metrowego pomostu. Trudniej jest z brzegu dostać się na głęboką wodę, niż na południowym brzegu Balatonu trzeba brodzić do 200-metrowej wody po kolana. Tylko tutaj gleba jest twarda i koralowa, potrzebne są buty do wody. Podczas odpływu gleba jest odsłonięta i można w niej obserwować dziką przyrodę, ślimaki, kraby, rozgwiazdy, jeżowce. Podczas przypływu płaszczki i ryby pływają w pobliżu brzegu w 50-centymetrowej wodzie. Plaża i tak jest piaszczysta, leżaków i parasoli jest dużo, ale za mało, trzeba rezerwować na czas.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate