To był nasz pierwszy wyjazd do Egiptu, więc przeżyliśmy początkowy „szok kulturowy”. Ośrodek hotelowy na poziomie niemal europejskim, jednak okolica (wycieczki fakultatywne) to już kraj wyraźnie rozwijający się, biedny, bez infrastruktury i pełen śmieci. Jeśli nie wystawisz nosa z kompleksu hotelowego, będziesz miał wrażenie, że jesteś w Europie. Morze jest niesamowite, temperatury pomimo października wysokie, zarówno powietrza (30), jak i morza (28), drobnym minusem jest zauważalnie krótszy dzień. O godzinie 18:00 ratownicy już dmuchają z wody w gwizdki. Jeśli jesteś miłośnikiem podwodnego życia, snorkeling będzie dla Ciebie przyjemnością na pobliskiej rafie (15 m od sąsiedniej wyspy) – tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć. Polecam maskę pełnotwarzową i coś za pomocą czego można robić zdjęcia pod wodą. Wycieczki były świetne. Wybraliśmy się na dwa rejsy – do Luksoru, żeby zobaczyć coś ze starożytnej przeszłości faraonów i jeden rejs statkiem z Hurghady na wyspę w celu snorkelingu – ten wyjazd był trochę rozczarowujący, bo nie widziałem nic więcej w porównaniu z tym, co dostałem za darmo na miejscu hotel. Wniosek - polecam zarówno Egipt w październiku jak i hotel. Dobry stosunek ceny do wydajności.
Zakwaterowanie
Zakwaterowanie w 1-piętrowych budynkach po obu stronach hotelowego basenu, od ok. 100 m do 15 m od plaży. Pokoje są duże, z tarasem, klimatyzowane - co potrzeba, nowoczesne i ładne. Bez wad. Niemiecki, rosyjski, francuski, angielski i jeden polski program w telewizji. Cóż, nie oglądasz telewizji, tylko wiadomości z domu będą bolały tu i tam. W pokojach nie było Wi-Fi - jest tylko w barze w holu, ale każdego wieczoru jest tam tak dużo ludzi, że prędkość połączenia jest prawie bezużyteczna. Ale pakiet 3 GB danych od O2 za 10 euro wystarczył nam na 10 dni na komunikację z rodziną, trochę zdjęć, pocztę głosową i rozmowy, a czasem i wiadomości.
Wyżywienie
To była prawdopodobnie najsłabsza część wakacji. Z jednej strony przyprawiają jedzenie inaczej niż jesteśmy przyzwyczajeni - nie używamy dużo soli, ale ich dania (makarony, ciasta...) są jakby zupełnie bez soli, wszystko posoliliśmy i mimo to każdy dzień starali się urozmaicić „tematycznymi doznaniami dla smakoszy”, dieta była dość monotonna. Żeby nie zabrzmiało to źle – ogólnie można zjeść smaczny posiłek, ale nie jest to przeżycie dla smakoszy. Jedzenie jest trochę lepsze w restauracjach a la carte, jest ich około 7 lub 8 przy promenadzie, jedzenie jest lepsze, w kilku daniach, z lepszych składników, bardziej przyprawione i w przyjemnym otoczeniu. Napoje są świetne - lokalne piwo, wino (białe, różowe, czerwone...), 6 rodzajów słodkich napojów w syropie i oczywiście woda butelkowana. Nie piję alkoholu, ale trochę było.
Obsługa w hotelu
Wszystko, czego potrzebujesz na wakacje. Na terenie hotelu i w jego okolicy znajdują się także sklepy i apteka - skorzystaliśmy po tygodniowym pobycie, bo pomimo wszystkich zalecanych środków (woda, higiena, probiotyki...) otrzymaliśmy „zemstę faraona”, ale dwa rodzaje środków przeciwbólowych - lek na biegunkę za około 24 € całkowicie rozwiązał problem w ciągu dwóch dni. Swoją drogą - te same pamiątki kupiliśmy w hotelu za 1/4 ceny jak na wycieczkach. Dlatego zanim kupisz pamiątki poza hotelem, sprawdź najpierw ceny w hotelu, aby nie żałować tak jak my. Również maska do snorkelingu, balsam do opalania, t-shirty, herbaty, olejki eteryczne, bransoletki... wszystko w hotelowych sklepach.
Plaża
Plaża przed hotelem ma kształt litery U, po lewej i prawej stronie ze sztucznym nasypem i restauracjami (Coco Loco i wyspa Colral) o długości ok. 200 m. Wyposażony w parasole, leżaki (drewniane z materacem) oraz parawan w kształcie litery U, który można wykorzystać jako osłonę przed widokami lub wiatrem od morza. Plaża jest w 80% piaszczysta, tylko po prawej stronie znajdują się kamienie. Za wyspą Coral znajduje się około 25 m morza, a następnie mała wysepka o wymiarach około 100x50 m, za którą można dotrzeć do rafy, gdzie morze gwałtownie opada z głębokości około 1 m do około 30 m. Nie próbuj bez butów do wody, ja swoje całkowicie zniszczyłem w tydzień na ostrych koralowcach, bose stopy poplamią się krwią, nie mówiąc już o jeżowcach czy skrzydlicach. Cała ściana rafy jest bogato pokryta koralowcami z niezliczoną liczbą jasnych ryb, można też zobaczyć żółwia, płaszczkę czy mantę. Spędzałem tam wiele godzin obserwując i robiąc zdjęcia. To jest piękne. Jeśli planujesz wyjazd na snorkeling - nie potrzebujesz tego, wszystko masz pod nosem. Tylko jeśli obiecają ci delfiny lub krowy...
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate