Hotel Riu Naiboa

Zakwaterowanie
Pokój standardowy, schludny, czysty codziennie sprzątany, ręczniki zmieniane w miarę dobrej jakości. Prysznice bez brodzików z dopływem podłogowym więc z niedomytą wanną czy brodzikiem nie ma problemów. Klimatyzacja, wentylator podsufitowych jak ktoś woli naturalne chłodzenie, lodówka, sejf, suszarka hotelowa standardowa. Pościel zmieniana na żądanie, można codziennie bez problemu. Duży balkon z krzesłami i stolikiem. Mini suszarka na pranie.

Wyżywienie
Takie hotelowe, standardowe, jak zwykle nie doprawione, kurczak smażony na szybko, więc gumowaty. Ogólnie jedzenia bardzo dużo ale brak pomysłu na jego przygotowanie, myślą że ludzie to świnie i wszystko zeżrą a później się krzywią i dziwią że ktoś zostawia jeden kawałek idzie po następny bo może będzie dogotowany. Duży minus to brak opisów przy daniach, ale co się dziwić jak nazwać danie co zostało z wczoraj zalane sosem. A wystarczyłoby trochę wcześniej przygotować mięso 3 rodzaje dobrze zrobione i napewno by wystarczyło. Gość smażył tonę ryb ale co z tego jak te kawałki po oderwaniu od tej nieprzygotowanej odpowiednio płyty wyglądały jak porozrywane odpady i żeby nie było widać to łycha sosu na to i niech, ah szkoda pisać. Dużo ciast, lody, owoce (ananasy, arbuzy, melony, papaja, marakuja, banany) codziennie na każdym posiłku. Naleśniki, donaty, płatki, jogurty ale rozlewane w misach, żółty, biały ser, oliwki, sałata, pomidory, cebula, jajecznica, parówki, mortadela, parmezan, pizza, frytki, burgery, pieczone indyki w całości ale niezjadliwe tylko wyglądają, taki standardowy hotelowy bufet. Raz były mule ale strach żeby się nie przytruć, bo to wymaga odpowiedniej obróbki a nie wrzucenie na wrzątek a potem w kuskus pomieszany z wszystkim co zostało z wczoraj. Duży hotel więc dużo jedzenia przygotowanego na szybko, więc mięsa twarde, gumowate, niezjadliwe, ryby filety połamane pokruszone, breja niezjadliwe. Więc jakby ktoś chciał pojeść nie za dużo ale za to smacznie i podane jak dla ludzi, bo je się również oczami to nie ten hotel.

Obsługa w hotelu
Animatorzy działają, obsługa w barze przy basenie i na plaży sympatyczna. W restauracjach różnie trochę przerost formy nad treścią bo nie ma co pojeść a kelnerowi się chyba wydaje, że pracuje w restauracji z gwiazdką Michelin szczególnie w małej restauracji na kolacji :) Za tipy pilnują ludziom stolików i układają kwiatki, serwetki i przeganiają innych jak ktoś nie, wie że to taka miła obsługa ale tylko dla niektórych. Wygląda to trochę żenująco z boku.

Plaża
Do plaży dojście uliczką 3 mintaka promenada jak w Polsce nad morzem praktycznie bez ruchu pojazdów przy której jest 15 sklepików ze wszystkim przy których siedzą sklepikarze i zachęcają do zakupów, zatem zawsze ktoś na uliczce jest więc jest bardzo bezpiecznie. Plaża szeroka, piaszczysta, czysta, leżaki wolne. Parasoli brak ale za to są naturalne w postaci palm, dla wszystkich wystarczy. Woda czysta choć z uwagi na duże fale dość zmącona i wiatry przynoszą roślinność, ale nie są to typowe glony obślizgłe i lepiące a sucha roślinność, którą łatwo przesunąć, choć jak na Karaiby to mega słabo bo raczej oczekuje się błękitu i lazuru. Na plaży bar z drinkami, napojami, ekspresem, miła obsługa.