Pokój mieliśmy najtańszy standardowy był dla nas wystarczający, szafa mogłaby być większa, nie wszystkie ubrania nam się tam zmieściły. Bardzo sprawnie działająca klima i wentylator sufitowy do tego stopnia, że po paru minutach było nam za zimno. W strefach pokojowych nie ma windy więc najlepiej brać pokoje na parterze. Sprzątanie codziennie, nawet po 2 -3 razy. To samo z wymianą ręczników. Lodówka uzupełniana raz dziennie. W lodówce 4xwoda 0,5l i reszta 0,3l - 2x Pepsi light, 2x Pepsi, Heineken, Coor's light x1. Łóżka duże i bardzo wygodne. Jedzenie dobre, aczkolwiek po paru dniach jest czuć monotonię. Do obiadu i kolacji trzeba poprosić kelnera o coś do picia, bo wodę sami dolewają, ale np. sok, wino czy colę trzeba poprosić. Kelner powinien sam zapytać przy nalewaniu wody, a zdarzyło się kilka razy, że nas zignornowano i nie dostaliśmy nic, później sami ich zagadywalismy. To samo na śniadaniu odnośnie kawy czy herbaty. W restauracjach ala carte jest dużo lepiej, jeśli chodzi o jedzenie, szczególnie polecam Zen. Co do jedzenia to wybór jest duży, ale po paru dniach robiliśmy sobie bułki z masłem i pomidorem żeby od tego jedzenia odpocząć... zdążyły się niedogotowane ziemniaki, albo trochę zleżałe owoce, poza tym wszystko było OK. Plaża jest piękna, baseny czyszczone codziennie z rana. Leżaków nie brakowało ani razu. Obsługa jest uprzejma, chętna do pomocy, jednak czuć nastawienie na napiwki. Dominikanczycy są uśmiechnięci i roztańczeni, ale mimo wszystko to bardzo biedny kraj co można zauważyć nawet podczas transferu z lotniska. Jest możliwość zamówienia sobie jedzenia przez menu w tv do pokoju bez opłat. Hotel to kompleks 3 hoteli - z Royaltona wstęp do atrakcji każdego. Co chwile z dolnej recepcji jeździ samochodzik z przyczepką i robi wokół nich kółko. Po drodze ma kilka przystanków więc można sobie podjechać jak się nie chce chodzić. Zaraz po wyjściu z hotelu po lewej stronie bazarek, warto wybrać się tam na zakupy, bo ceny są 2-3 razy niższe niż w hotelu. Niech was nie zwiedzie strażnik i szlaban na wjeździe - nie jest niebezpiecznie, ale trzeba być asertywnym, bo sprzedawcy są bardzo nachalni i usilnie zapraszają do swoich sklepików. Poza bazarkiem nic więcej tam nie ma, więc nie ma sensu nawet gdzieś dalej iść. Jedynie zorganizowane wycieczki fakultatywne. Jeśli chodzi o animacje to były, ale nikt nas nie informował. W razie czego jest rozkład animacji w telewizorze i przy głównym barze przy basenie z godzinami i miejscami. Więc jak coś, to samemu trzeba tego pilnować. Nie jest to napisane ale po przyjeździe trzeba dać kartę na której blokują około 700 - 800zł na poczet ewentualnych strat i wydatków (nie dotyczy diamond club) po wymeldowaniu anulują tą blokadę. Bagaże zanosi obsługa. Drinki w barach są jak wszędzie w all inclusive - rozcienczone, a barmani nie przestrzegają przepisów z menu :) także można trafić np. na różne smaki tego samego drinku. Polecamy sands beach bar albo bar u góry przy szklanej balustradzie z obsługą kelnera Tam jest lepsze podejście niż w głównym przy basenie. Warto dać napiwek żeby nas zapamiętali, a drinki były dużo lepsze. Odnośnie diamond club to tam mają osobną plaże i drinki z oryginalnych alkoholi poza tym jakichś większych plusów z pakietem diamond nie było.
Hotel godny polecenia.