Niestety nie mam dobrych doświadczeń ani z Loparem, ani z obozem, który zorganizował dla nas CK. Jeśli chodzi o otoczenie, przyroda jest piękna i na pierwszy rzut oka obóz San Marino, w którym przebywałem z przyjacielem. Wszystko wydawało się w porządku. Jednak jeśli chodzi o samą Paradise Beach, piasek był wykopywany i niszczony przez dzieci. Wszędzie były wielkie dziury i nie było gdzie się położyć. Nie było miło na to patrzeć. Wiele psów na plaży również nie lubi skakać przez nogi i robić kupę w wodzie. Wiedziałem, że wejście głębiej na Rajską plażę zajmuje więcej czasu, ale z czasem zaczęło mnie to denerwować i nudzić. Stragany też były nudne. Około 8 straganów i wszystkie są podobne. Ceny są wygórowane w Lopar w porównaniu do cen w innych częściach Chorwacji. Były to niemieckie (duże) ceny. Było tam też sporo Niemców. Nie stanowiłoby to problemu, gdyby nie byli pod opieką i faworyzowani przez cały personel. Jako przykład podam restaurację, w której z kolegą zamówiliśmy jedzenie, na które czekaliśmy dłużej niż niemiecka rodzina, która po nas przyjechała. Identyczny posiłek, który zamówił u nich jeden członek rodziny, był bardziej udekorowany, a nasz nie. Personel był również bardziej miły i uśmiechnięty, jeśli zacząłeś mówić po niemiecku. A jako wisienka na torcie, kiedy ostatniego dnia musieliśmy rozpocząć okropne przeżycie, wybuchła bomba gazowa w naszym domku mobilnym na Camp San Martino! Zgłosiliśmy wszystko delegatce w nocy, ale ona w żaden sposób się z nami nie obeszła, tylko powiedziała, że dobrze, że żyjemy. Wyjęła bombę, powiedziała przewietrzmy się gazem. Byliśmy zszokowani i do dziś pozostawia to w nas traumatyczne emocje. Eksplozja obudziła też sąsiadów. Mówiono, że pojemnik z gazem jest pusty i powiedziano nam, że to szczęście, że nie eksplodował pełny. Na obozie pierwszego dnia przyjazdu czekaliśmy na nocleg 6 godzin, ale można ten czas spędzić w restauracji lub na plaży. Ale kiedy zostajesz wyrzucony z domu o 9 rano w dniu wyjazdu i musisz wyjść dopiero o 8 wieczorem, jest to bardzo nieprzyjemne. Kort, gdy jesteś pozbawiony snu po szokującym doświadczeniu wybuchu gazu. Uważaj też na stragany i nie kupuj