Mimo większych oczekiwań, jakie mieliśmy, bo wiedzieliśmy, w co się pakujemy, że w Słonecznym Brzegu jest głośno, że tętni życiem, że jest to tańszy urlop, byliśmy dość rozczarowani. Nie wymagamy podróżnych, ale to było najgorsze od 15 lat, także w Bułgarii. Naprawdę polecam dopłacić za wakacje w BG i wybrać się do hotelu co najmniej 4-gwiazdkowego, jeśli nie więcej. Wystarczy to poczuć. W tym hotelu właściciel oszczędza na wszystkim, ale tak naprawdę na wszystkim. Na personel, sprzęt, środki czystości, sprzątanie, jedzenie. Jedynym pozytywem była recepcjonistka, która próbowała rozwiązać nasz problem, który nie był związany z zakwaterowaniem. Nawet za parkowanie na hotelowym parkingu trzeba było zapłacić 10 euro dziennie. To nie tyle hotel, co schronisko turystyczne, którego kadra to emeryci i renciści (licealiści), którym jest obojętne, jak prezentują hotel i jego usługi. Lepiej unikać tego hotelu.
Zakwaterowanie
Były to przeciętne, stare, tanie meble, materace może z 20-letnie, w których czuć było każdą wiosnę. Niewiele miejsc do przechowywania, więc woleliśmy mieć wszystko w walizkach. Pleśń w łazience. Ręczniki zmieniane tylko na życzenie i nawet piątego dnia. Po prostu zawiesili papier toaletowy na klamce drzwi. Uzupełnianie mydła nie przez przypadek. Wszystko tylko na zamówienie!!! A cukierek, którego nie było w żadnej recenzji to hałas. W okolicy hotelu znajdują się 3 bary karaoke, w których śpiewa się do 2-3 w nocy, a angielscy turyści lubią tam krzyczeć. A te 1 okulary niczego nie tłumią!
Wyżywienie
Monotonne, co rano to samo, chociaż dało się zjeść, ale bardzo mały wybór. Lunch i kolacja takie same. Jadł jak mężczyzna, ale z rezygnacji. Były też owoce i warzywa i to była prawdopodobnie najlepsza część diety i wyboru. Ciast było za mało, a nawet gdy je przyniesiono, ludzie rzucili się na nie, więc w tej chwili nie było żadnych plotek ani wieści o uzupełnieniu! Barmani za barem robili wszystko powoli, żeby się nie spieszyć i jak najszybciej zakończyć obsługę, dlatego wieczorem trzeba było czekać w kolejce po drinka. Wlano piwo do sztucznych szklanek o pojemności 2 cl, więc ludzie wypili ich więcej na raz, aby nie musieli stać tam kolejne 0,5 godziny.
Obsługa w hotelu
Fuguval all inclusive od 9.00 do 22.30. Podwieczorek można było zjeść jedynie w restauracji, nie można było przynosić jedzenia ani lodów, aby przypadkowo nie dać go osobom korzystającym z obiadokolacji lub wody. Basen, to też rozdział, biegł tam emeryt, ale było tak pochmurno, że nawet w okularach do nurkowania nie było widać, gdzie się pływa w wodzie. Woleliśmy w to nie wchodzić. Sama filtracja nie wystarczy, chyba nawet nie dołożyli tam żadnej chemii.
Plaża
Plaża była około 200 m, ogólnie czysta, czyste morze, fale jak zwykle w BG, więc przynajmniej nam się tam podobało.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate