Jako osoba lubiąca poznawać nowe kraje, będąc już w przeszłości na Wybrzeżu Dalmatyńskim, które niemal w całości należy do Chorwacji, kolejny raz chcąc odwiedzić tę wspaniała krainę wybrałam Bośnię i Hercegowinę. Mała i jedyna miejscowość należąca administracyjnie do tego państwa bardzo przypadła mi do gustu, tak samo jak hotel w którym gościłam tj. hotel i miejscowość Neum. Hotel jest ogromny i bardzo się ucieszyłam, że posiadał windy, bo szczerze nie wyobrażam sobie poruszania się po takim kolosie klatką schodową. Tak wiem, brzmi to jak bym była strasznie wygodnicka, ale od tego są przecież wakacje;). Pokoje nie należą do szczytu luksusu, ale jest wszystko czego potrzeba turyście, który nie ma much w nosie. Łazienka z pełnym węzłem sanitarnym mogłaby być nieco przestronniejsza. Prysznic na zasłonkę, także trzeba uważać, żeby nie nachlapać za bardzo na podłogę z płytek, bo to może grozić wywrotką po wyjściu spod prysznica. Przy lustrze nad umywalką lampka, co na pewno docenią Panie podczas robienia makijażu. Moja łazienka była wyłożona jasnymi płytkami. Trzeba przyznać, że było trochę mało miejsca na rozłożenie się ze wszystkimi kosmetykami, ale panów z pewnością ten problem nie dotyczy. Podobnie jak łazienka, pokój również pomalowany był na jasno, szafa przy jednym z łóżek (zamiast drzwi do szafy zasłonki), a drugie łóżko przy oknie. Oba łóżka zsunięte razem. Nie było wystarczająco dużo miejsca, żeby je rozsunąć. Każdy miał swój kocyk do przykrycia, ale było tak gorąco, że za ciepło było nawet pod samym prześcieradłem. Przy łóżkach stały lampki nocne i szafki. Toaletka z krzesłem i TV oraz lustrem w nogach łóżka. Można było oglądać niektóre polskie programy. Balkon z krzesełkami ogrodowymi i stolikiem z widokiem na drzewka i przebijające za drzewek morze. Słowem niczego mi nie brakowało. Do dyspozycji gości hotelowych jest parking, kawiarnia, basen, stołówka, całodobowa recepcja. Z kawiarni roztaczał się malowniczy widok na okoliczne góry i morze, basen otwarty, w dużej części zadaszony, na recepcji mili i uśmiechnięci pracownicy. Lobby na poziomie recepcji jest niezwykle przestronne, przestrzeni tam tyle, że można tańczyć. Rzeczy wartościowe, których nie chcemy pozostawiać w pokoju bez nadzoru można zostawić na recepcji bezpłatnie. Nie ma typowego sejfu do wynajęcia jak w większości hoteli. Ja zostawiałam na recepcji pieniądze i aparat i nic mi nie zginęło, więc polecam. Z parkingiem hotelowym znajduje się niewielki sklep typu market-samoobsługowy. Na plażę najlepiej zjechać windą i przejść przez tunel wydrążony we wzgórzu, na którym wybudowano hotel. W tunelu jest przyjemnie chłodno, ale gdy tylko wyjdziemy z niego uderza nas gorące powietrze z plaży. Lepiej uważać na tę różnicę temperatur, bo łatwo się w ten sposób przeziębić i zamiast leżeć na leżaku to trzeba później leżeć w łóżku. Na słowa uznania zasługuje jedzenie jakie podawano gościom hotelowym na stołówce. Bardzo smaczne, a porcje sycące. Dodatkowym atutem były dostępne bezpłatne napoje-różne rodzaje herbat oraz woda. Kuchnia zbliżona do gustów środkowo-europejskich, a do tego widok za oknem podobny to tego z kawiarni hotelowej, czyli malowniczy. Hotel Neum, choć nie jest supernowoczesnym obiektem, to zasługuje na polecenie ze względu na powyższe. Osobiście bardzo dobrze czułam się w tym hotelu i uważam spędzony w nim urlop za bardzo udany.