Zima w górach - nie tylko dla narciarzy
Zazwyczaj wyjeżdżamy zimą w góry, aby pojeździć na nartach lub snowboardzie. W Polsce dodatkową aktywnością mogą być kulig oraz najzwyklejszy spacer pośród przepięknych widoków. Jednak nie zdajemy sobie sprawy jak wiele możliwości dają nam śnieg i górskie stoki. Jadąc w Alpy możemy spędzić aktywnie i nietypowo czas. Południowy Tyrol i Dolomity oprócz doskonale przygotowanych tras (łącznie mają ponad 1200 km) oferuje „zajęcia” dla młodszych i starszych, dla bardziej szalonych i tych spokojniejszych, potrzebujących chwili spokoju i relaksu.
Zimowe atrakcje dla każdego
Zamiast klasycznego narciarstwa lub snowboardu: snowparki lub free-ride
Dla tych, którym klasyczne narciarstwo daje za mało emocji polecane są tzw. snowparki. Wbrew powszechnym opiniom, nie są to miejsca przeznaczone jedynie dla snowboarderów! Narciarze także mogą poskakać na skoczniach i poszaleć na boxach, railach czy kickach. W Południowym Tyrolu istnieją 4 tego typu obiekty. Jeden z nich, w Kronplatz-Plan de Corones, jest jednym z największych w Europie.
Niekonwencjonalni i poszukujący mocnych emocji jeźdźcy mogą spróbować swych sił w tzw. „free-ridzie” - czyli jeździe dowolnej, wykraczającej poza ograniczenia. W polskich górach nie mamy niestety dużego wyboru odpowiednich obszarów, dlatego sportowcy częściej wyjeżdżają zagranicę. (Nawet polskie zawody freeridowe „Polish Freeride Open - Narty & Snowboard” są organizowane we Wschodnich Alpach.) W południowotyrolskich Dolomitach istnieje wiele nieoficjalnych tras, stromych, pełnych puchu, muld i innych wyzwań. Każdego roku odbywają się tu zawody „Alta Badia Dolomites Freerider Race". Takie wyprawy wymagają doskonałego przygotowania, a także doświadczenia (które można stopniowo zdybywać np. w puchu obok standardowych tras). Profesjonalny „rajder” musi znać teren, na który się wybiera, sprawdza wcześniej prognozę pogody oraz zagrożenie lawinowe. Ma też na sobie odpowiednie ubranie, a ze sobą specjalny sprzęt. Amatorzy obowiązkowo ruszają z przewodnikiem, który zna teren i czyhające zagrożenia.
Sanki dla zuchwałych
Określenie „jazda na sankach” zazwyczaj kojarzy się ze zjazdem z pagórka w pobliskim parku – zabawa dozwolona do lat 12-tu. Jednak w Południowym Tyrolu saneczkarstwo to już wyższa szkoła jazdy! Obok stoków narciarskich są przygotowane trasy dla sanek – sumie ponad 250 km specjalnych tras. Aby dostać się na górę można skorzystać z wyciągów lub – opcja dla wytrwałych - wejść na piechotę. Jednak to jest tzw. wersja „light”. Teraz wyobraźcie sobie ciemną noc, gęsty ośnieżony las i prawie 5 kilometrową trasę pośród drzew. Niesamowite emocje! W tym wypadku, na górę można się dostać saniami motorowymi lub skuterem śnieżnym. Po spędzeniu miłych chwil w górskiej knajpie, czeka Cię jazda z pochodniami i lampionami lub po prostu w świetle księżyca.
Snowkiting
Słowo „kite” oznacza latawiec, czyli najstarszy przyrząd latający, którego historia sięga do 500 r. pne. Przez te długie lata forma latawca oraz jego wykorzystanie stale ewoluowały. Od jakiegoś czasu panuje trend łączenia kite’u z różnymi dyscyplinami sportowymi – obecnie może spróbować m.in. buggykiting’u (np. po piachu), landkiting’u (na specjalnej desce z dużymi pompowanymi kołami), kitesurfing’u oraz snowkiting’u! Ten ostatni nie jest w Polsce bardzo popularny, gdyż trudniej jest to niego znaleźć odpowiednie miejsce i warunki, jednak Południowym Tyrolu jest bardzo często uprawiany. Zamarznięte jeziora w Dolomitach są świetną przestrzenią do tego rodzaju szaleństwa. Regularnie są też organizowane zawody - Mistrzostwa Świata Snowkiting’u na jeziorze Lago di Resia.
Rakiety – nie tylko do tenisa
To jeden z bardziej popularnych obecnie sportów zimowych. Jest to świetna alternatywa dla jazdy na nartach. Niesamowite jest połączenie wysiłku z relaksem: w bliskim kontakcie z naturą, z dala od zgiełku tras możesz dotrzeć do szczytów zarezerwowanych dotąd wyłącznie dla ski-alpinistów lub przemierzać nieprzetarte szlaki. Dają prawdziwą wolność poruszania - przygoda i emocje gwarantowane.
Narciarstwo biegowe
Polakom narciarstwo biegowe kojarzy się przede wszystkim z Justyną Kowalczyk, która sprawiła, że ta dyscyplina stała się nadzwyczaj popularna. Doceniając potencjał Południowego Tyrolu nasza wspaniała zawodnicza właśnie tam przygotowywała się do Tour de Ski. Zresztą nie tylko ona upodobała sobie te tereny: trenują tam także biegacze Norwegii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, a nawet kadra kenijskich lekkoatletów. W sumie jest tam aż 1170 km tras biegowych. Przygotowano trasy do biegania techniką klasyczną oraz łyżwową, wytyczono tradycyjne pętle, trasy leśne, a także piękne trasy widokowe. Cudowna pogoda tylko wzmacnia zachwyt, jednak słońce nie zawsze jest niezbędne: można także biegać nocą, gdzie trasę oświetlają lampy oraz księżyc. A to uczucie swobody i wolności – bezcenne!
Wspinaczka
Ktoś powiedział, że wspinaczka to sport typowo letni? Jeśli tak, to jest w błędzie! W zimie na śmiałków czeka wiele wyzwań m.in. sztuczne wieże lodowe, zamarznięte wodospady. Specjalistyczne szkolenie przed lodową wspinaczką oferują miejscowi przewodnicy górscy, znający najpiękniejsze, a zarazem bezpieczne trasy na lodowych zboczach. Za ich pomocą można też wybrać poziom trudności. A duma i satysfakcja ze zdobycia szczytu, jest świetną nagroda nawet za najcięższy wysiłek.
Czy podobał Ci się ten artykuł?
Możesz ten artykuł udostępnić znajomym.