Śladem bizantyjskich świątyń
Luty na Cyprze to kwitnące kwiaty, soczyste cytryny i pomarańcze na drzewach, pachnący rozmaryn i mięta przy drogach. Zima cypryjska to jednocześnie Cypryjki w beżowych płaszczach, owinięte po czubek nosa szalikami od Burberry i puste plaże. Temperatura wynosi 15 stopni Celsjusza, a nagłówki gazet ogłaszają „zimę stulecia”
Dla przeciętnego Polaka taka temperatura to już właściwie ciepła wiosna, tylko 3 stopnie dzielą nas od tiszertów i japonek. Kiedy patrzę na otuloną w ciepły płaszcz cypryjską organizatorkę ślubów, czuję się jakbym przyjechała co najmniej z Syberii.
Cóż więc można robić zimą na wyspie Afrodyty, gdy się człowiek nacieszy możliwością jedzenia pomarańczy prosto z drzewa, a mimo legendarnej wytrzymałości Polaków na ekstremalne temperatury 15 stopni powyżej zera, leżenie na plaży wydaje się mało pociągające.
Wakacje na Cyprze zimą mają kilka zalet: Po pierwsze jest taniej niż zazwyczaj, po drugie jedzenie jest tak samo smaczne jak wtedy, kiedy jest drogie, a po trzecie mamy tu wiele ciekawych miejsc do zwiedzenia.
Cypryjskie multikulti
Cypr leży 150 km od Bejrutu i znacznie bliżej jest stąd na Bliski Wschód niż do Europy, ale najbardziej oczywiste są tu wpływy greckie, zwłaszcza, że grecki jest językiem urzędowym.
Usytuowanie wyspy na skrzyżowaniu szlaków wiodących z Europy do Azji i Afryki, to powód dla którego Cypr nosi wiele śladów kolejnych cywilizacji: rzymskie wille oraz bizantyjskie kościoły i monastyry współistnieją z zamkami krzyżowców i osadami prehistorycznymi. Prawie każda znacząca kultura odcisnęła tu swój ślad.
Cypr należy do posuniętych w latach państw, najstarsze wykopaliska pochodzą sprzed 10 tys. lat. Przez wieki podlegał różnym wpływom i mieszkańcy wyspy wyznawali różnorodne religie. Olimpijscy bogowie byli tu np niezwykle popularni. Pamiętajmy, że to na Cyprze urodziła sią Afrodyta, a na plaży, gdzie wyłoniła się z piany nawet w zimie jest pełno turystów szukających kamieni w kształcie serca, mających przynieść powodzenie w miłości.
Śladem świętych
Ale nie tylko wielbiciele antyku mają tu wiele rzeczy do zobaczenia. Nie wszyscy wiedzą, że Cypr jest popularnym miejscem pielgrzymek. Chrześcijanie pojawili się tutaj dość wcześnie, a to za sprawą legendarnego Łazarza wskrzeszonego przez Chrystusa w Betanii.
Łazarz dryfując, w przeciekającej łodzi, wylądował na Cyprze u stóp Kition (dzisiejszej Larnaki) , gdzie założył gminę chrześcijańską, której biskupem, był przez długie lata. Żył jeszcze przez wiele lat, choć zawsze miał niezdrową cerę, co widać na poświęconych mu malowidłach (pamiętajmy, że Jezus wskrzesił go po kilku dniach pobytu w grobie). Spoczywa w krypcie pod głównym ołtarza Kościół Agiou Lazarou (Agios Lazaros), Kościół znajduje się w Larnace, blisko fortu z XVII wieku.
Do grobu św. Łazarza schodzi się do niej po dosyć stromych schodach po prawej stronie ołtarza. Przy wejściu jest miejsce na zapalenie świecy w intencji długiego życia. Jak łatwo się domyślić Łazarz jest specjalistą od długowieczności. Świece są wąskie i długie i przyjemnie pachną woskiem. Na wszelki wypadek zapalam kilka. Całą ścianę wnętrza świątyni, w której spoczywa Łazarz zajmuje ogromny ikonostas rzeźbiony w drewnie i złocony, ze starymi ikonami. Ikonostas ma pomóc wiernym poczuć mistykę. I pomaga. Kiedy wierny w półmroku, otoczony zapachem kadzideł spogląda w bogato zdobione obrazy Matki Bożej, św. Jerzego zabijającego smoka, patrzy na liczącą trzy wieki ambonę, ikony poszczególnych świętych z niewielkimi ołtarzykami, nietrudno mu poczuć się częścią czegoś większego.
W cypryjskich prawosławnych świątyniach, można łatwo zaobserwować jak przez wieki miksowały się tu rożne wpływy. Podobnie jest w Agiou Lazarou, gdzie widać architekturze tej budowli widać wpływy zarówno Wschodu jak i Zachodu, ponieważ świątynia służyła prze pewien czas katolikom i wyznawcom prawosławia, a tablice są w językach: łacińskim, greckim i francuskim.
Ale Łazarz to nie jedyny słynny święty, który rezydował na wyspie Afrodyty...
Niedaleko Pafos, znajduje się monastyr Agios Neophytos, (XII w.) jedno z najważniejszych cypryjskich sanktuariów. Święty Neofit (Neofitos) był pustelnikiem i ascetą, ale również niezwykle płodnym autorem ksiąg, które dotrwały do dzisiaj. Według legendy własnoręcznie wykuł w piaskowej skale 3 jaskinie, w pierwszej tworzył swoje traktaty, w kolejnych odprawiał nabożeństwa. Ściany tej jaskini, pokryte są cennymi freskami i malowidłami. Podobno najstarsze namalował sam Neofitos, później inni mnisi. Fakt, że mają tysiąc lat robią wrażenie, zwłaszcza, że wiele jest w świetnym stanie. Zadziwiło mnie jednak nie tylko to. Tych niezwykle cennych malowideł pilnuje jeden senny Cypryjczyk, który nie fatyguje się z nami do wnętrza drogocennej jaskini, tylko drzemie na swoim stanowisku. Nie ma żadnej kamer, ochrony, właściwie, gdyby ktoś postanowił wydłubać sobie kawałek cennego malowidła, nikt by nie przeszkodził. Najwyraźniej przybywający tu turyści nie mają takich pomysłów, bo malowidła, jedne z najcenniejszych na Cyprze, są wciąż w doskonałym stanie. Freski pokazują ostatnie Sceny dni Jezusa: ostatnią wieczerzę, zdradę Judasza, drogę na Golgotę, Ukrzyżowanie.
Pamiętajmy, że w tamtych czasach czytanie było niezwykle rzadką umiejętnością, a obrazy były ważnym źródłem z którego wierni czerpali wiedzę zapisaną w Biblii.
Muzeum na klifie
Niedaleko Limassol zachowały się ruiny jednego z najstarszych, cypryjskich miasta Kourion pochodzące z VIII w p.n.e. Miasto to założyli między XIV i XII w p.n.e. greccy Achajowie, chociaż ten teren był zamieszkany jeszcze w epoce brązu. Pozostałości Kourion, są teraz ogromnym muzeum położnym na urwisku z malowniczym widokiem na morze. Muzeum znajduje się pod niebem, zakryte są tylko pozostałości łaźni.
W II p.n.e Grecy zbudowali amfiteatr, który zachował się w doskonałym stanie. Trudno nie podziwiać ich inżynierskich umiejętności, zwłaszcza kiedy staniemy na wyznaczonym miejscu i słyszymy swój wielokrotnie wzmocniony głos.
Niedaleko amfiteatru znajdziemy ruiny łaźni, które są częścią zbudowanego w IV Domu Eustoliosa. Zachowały się pozostałości kanalizacji i posadzki, na których widać mozaiki podłogow za zachowanymi scenkami rodzajowymi. Mozaiki ułożone z tysięcy małych kamyków zachiwały nawet pierwotne barwy. Przed wejściem widnieje grecki napis „Wejdź i przynieś szczęście temu domu”.
Spędziłam kilka dni, na zwiedzaniu bizantyjskich świątyń i antycznych ruin, a wciąż odczuwam niedosyt, myśląc o tym jak niezwykłe rzeczy ukrywa ta wyspa, słynna raczej z turystyki i imponującej ilości Rosjan, którzy nie tylko tu odpoczywają, ale robią interesy i prowadzą codzienne życie.
Tag:
Czy podobał Ci się ten artykuł?
Możesz ten artykuł udostępnić znajomym.