Andalo – Paganella: dzieci szczególnie mile widziane
Andalo to masyw narciarski, idealny na rodzinne wakacje z małymi dziećmi. Za kameralną atmosferę, jazdę po łagodnych stokach i piękne widoki oraz pobyt w Andalo, Paganelli czy w leżącym nad pobliskim jeziorem Molveno miasteczku o tej samej nazwie zapłacimy mniej, niż za podobne atrakcje w modnych włoskich kurortach.
W Andalo-Paganella 50 kilometrów tras jest przeznaczonych dla turystów dla których narty to relaks, a nie białe szaleństwo na czarnych trasach. Tu czarna trasa jest tylko jedna - "Olimpica", na tyle trudna, że ten ośrodek na bazę treningową wybierają różne reprezentacje narodowe alpejczyków. Kilka lat temu trenował tu Bode Miller i Ted Ligerty z reprezentacji USA, w tym sezonie Andalo – Paganellę wybrała reprezentacja Norwegii.
Ale spokojnie: na Aksela Lunda Swindala czy Kjetila Jansruda można popatrzeć z podziwem, a potem ruszyć na łatwe nartostrady, bo spędzający w Andalo - Paganella wakacje wychodzą z założenia, że narciarski wysiłek niekoniecznie musi stanowić ich istotę. Ważne jest również miłe spędzenie czasu, zarówno na, jak i po nartach. I niekoniecznie z milusińskimi, bo najmłodsze pociechy, które nie jeżdżą na nartach, można zostawić w żłobku, działającym od rana do godz. 19.30. Zresztą stacja narciarska to tego stopnia stawia na najmłodszych narciarzy, że tym, którzy nie skończyli 9 lat, daje darmowe skipassy na tyle dni, na ile jeden z rodziców lub opiekunów wykupi swój.
Atrakcje na miejscu
Atrakcji apres ski w Andalo, Paganelli czy Molveno nie brakuje. Nie ma co wspominać o basenach, lodowisku, kortach tenisowych, bo w znakomitej większości alpejskich kurortów to standard. Niepowtarzalne natomiast będą wycieczki po urokliwych, otulonych śniegiem miasteczkach z przerwą na przetestowanie świetnej włoskiej kuchni po wyraźnie niższych cenach, niż w modnych stacjach zimowych, a zwłaszcza grappy z pobliskiej słynnej gorzelni w Mezzolombardo.
Stosunkowo niewielka wysokość, na której jeździ się na nartach, nie powoduje perturbacji ze śniegiem jeśli tylko temperatura jest wystarczająco niska, bowiem wszystkie najważniejsze trasy są tu dośnieżane.
Oczarowują natomiast widoki, jakie rozciągają się ze szczytu Paganella (2125 m npm). Z tego w istocie urwiska doskonale widać masyw Dolomiti di Brenta, dolinę w której leży Trydent (stolica regionu), a także jeziora Molveno i Garda. W wyjątkowo pogodne dni można nawet dostrzec Adriatyk.
Wycieczka nad Molveno
Do Adriatyku z Andalo jest dość daleko, za to nad jezioro Molveno – przysłowiowe trzy kroki. I naprawdę, odpuszczenie sobie takiej wycieczki to ciężki grzech. Jest ono bowiem największym akwenem wśród jezior alpejskich położonych na terytorium Włoch powyżej 800 m n.p.m. Powierzchnia jeziora wynosi prawie 3,3 km2, a jego wody są krystalicznie czyste.
Ze względu na położenie geograficzne Molveno nazywane jest „drogocenną perłą w jeszcze cenniejszej szkatule”. Zestawienie tafli jeziora z pionowymi ścianami otaczających je szczytów tworzy wręcz bajkowy krajobraz. I nie psuje go ponad 400 hoteli, campingów, apartamentów, które rozlokowały się w bezpośrednim sąsiedztwie jeziora. Warto po nartach zrobić sobie wycieczkę łagodnymi szlakami wokół jeziora albo – zamiast nart – wybrać się na pobliskie, „vie ferrate” Bocchette w Dolomitach Brenty. Emocji będzie tyle, co na czarnej, zmuldzonej trasie.
Czy podobał Ci się ten artykuł?
Możesz ten artykuł udostępnić znajomym.